"Zmierzch z nocnym mrokiem zaplatają matę,
matę szeroką, półciemną, półjasną,
na czarne pasmo kładą srebrne pasmo,
na pasmo miękkie dwa pasma włochate...
Tkają w nią róże białe, jakieś iskry,
ram pozłacanych mrący uśmiech ryży.."
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Od godziny wpatruję się w zmieniające niebo - to jak żywy obraz, kreowany przez niezdecydowanego artystę, który nieustannie dodając nowe kolory, tworzy nowe dzieło..
Chwila zadumy nad przemijającym dniem...
Dzień był piękny i słoneczny - doprawdy, choć nie narzekam absolutnie - można by przyjąć, że to jakieś anomalie pogodowe :) Oby trwały jak najdłużej!!
Czas mija nieubłaganie - mój wolny czas coraz większymi krokami zbliża się do końca - zatem jeśli tylko pogoda sprzyja, jedyne co przychodzi mi do głowy to spacery, różniste włóczęgi ku soczystym zieleńcom..
Dzisiejszy dzień wypełniony był takimi wędrówkami oraz po raz kolejny wylegiwaniem się na słonecznej polance :)
Choć zachciało mi się również odrobina słodkości.. naoglądałam się na różnych blogach, smakowicie wyglądające rabarbarowe przysmaki, aż w końcu i ja postanowiłam ciasto rabarbarowe upiec..
Odszukałam przepis mojej znajomej, która co prawda ciasto piekła z agrestem, jednak pomyślałam, że różnicy aż tak wielkiej nie będzie jeśli zamiast agrestu dodam rabarbar :)
Kruszawiec..
Ciasto:
1/2 kg mąki
kostka margaryny
4 żóltka
łyżka smalcu
4 łyżki cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
Oraz:
Białka z 4 jajek
szklanka cukru
Ciasto ugnieść, podzielić na 3 części. Jedną zmieszać z kakaem (2 łyżeczki).
Kruszyć warstwę białą, czarną, nałożyć agrest - rabarbar, ubite białka z cukrem oraz nałożyć resztę ciasta.
Piec w temp. 170s C.
Popołudniowa kawa z odrobiną ciasta smakowała wybornie!
Pora na bzy powoli już przemija - na wszystkich odwiedzanych przeze mnie blogach, każda z Pań swoje zachwyty już przechodziła.. ja jednak dziś po raz pierwszy stanąć na moment mogłam przy tym pięknym kwiecie, a i bez zdjęcia się nie obeszło..
Niestety! Po pstryknięciu pierwszego zdjęcia - aparat zamknął swe wrota... oczywiście wyczerpała mi się bateria.. a zapasowych jak zwykle nie zabrałam :(
Tym, jakże optymistycznym akcentem pozdrawiam serdecznie i nocy spokojnej życzę...
A tym , którzy na niebo spoglądać mają okazję - zachodów niezwykłych .. oraz jasnych księżyców życzę!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.