piątek, 28 października 2011

Pozorny koniec lata..


Pozorny, bowiem pomimo przekwitających ostów (ale czyż są one ostami??), Tureckie lato nadal pachnie słoneczną melancholią, dojrzewającymi oliwkami oraz ziołami dopełniającymi leśne aromaty..
Jesienną, deszczową  już w Szkocji aurę zamieniliśmy  na kilka dni w słoneczne pejzaże Parku Narodowego otulające niewielką miejscowość Oludeniz.
W samym sercu tuż nad cudownie błękitną laguną, rozpościeraliśmy skrzydła dosłownie i w przenośni.. niczym obrazy z minionych snów, unoszeni wiatrem.. muskani promieniami słońca...

...to jednak opowieść na później.. dziś zabieram Was w ciepłe zakątki Turcji, gdzie spędziliśmy  bardzo intensywny tydzień, pełen mniej i bardziej nieoczekiwanych przeżyć.. jak zawsze zresztą podczas naszych dalekich i tych bliższych podróży : )

Słów dziś niewiele pozostawiam kochani, bowiem od tygodnia energii u mnie coraz mniej.. wróciliśmy chorzy a ja zmuszona do niespodziewanej głodówki, pozbywam się zbędnych kilogramów.. ale i sił na jakiekolwiek działanie... :( ..cóż, zalecenie lekarza!

Uściski przesyłam w Waszą stronę i mam nadzieję, do zobaczenia niebawem..  


 




 

Po zapoznaniu się z najbliższą okolicą, dotarliśmy w ukryte, bardzo zaciszne miejsce, gdzie sącząca się powolnie muzyka niemalże wprowadziła nas w stan błogiego letargu..

..a zamówione przeze mnie danie, rozanieliło wygłodniałe podniebienie!
Pychotka, polecam wszystkim! (Turkish Pide: Grilled veggies & pesto)
...po tak zacnym posiłku, nasze stopy podążyły dalszym szlakiem.. na spotkanie z przygodą! :)



Pozdrawiam Was raz jeszcze!

piątek, 7 października 2011

Human Planet..

"Human Planet is series of stories about how humans
struggle to make  a living in virtually every habitat to be found
in the world.."
- Brian Leith


Od czasów internetu, świat zdaje się skurczył, otworzyły się bramy, które pozwalają nam dotrzeć w miejsca o których możemy jedynie marzyć.. jeśli marzymy tak intensywnie, a nasze pragnienia przezwyciężają nasze ograniczenia, możemy spakować plecak i podążać tam, gdzie serce dotarło znacznie wcześniej... Prawdą jednak jest, iż nie każdy z nas może pozwolić sobie na podróże, wyprawy, o których nigdy się nie zapomina.. dlatego pewnie tak chętnie czytamy książki i pozwalamy się wieść przez świat, tym, którzy mieli taką sposobność aby dotrzeć w miejsca, o których nawet nie śniliśmy..
Trudno czasem sobie wyobrazić, jak bardzo ciężkie może być życie w miejscach takich jak pustynia, czy wysokie góry Himalajów, gdzie małe dzieci, aby dotrzeć do szkoły, muszą pokonać kilkadziesiąt kilometrów po oblodzonej rzece, która w chwili pęknięcia lodu, staje się śmiertelnym zagrożeniem.. a noce spędzone w ciemnych grotach, ocieplonych jedynie nielicznym opałem, który udało się zebrać podczas tej siermiężnej drogi, są jedyną kryjówką przez zimnem, jaki towarzyszy ciemnym nocom.. 
Czasem zastanawiam się, czy można porównywać ciężar i trud z jakim zmaga się człowiek, w różnych zakątkach świata, aby przeżyć godnie lub.. jakkolwiek swoje życie.. aby po prostu przeżyć!!
Nie odwiedziłam tylu krajów ile pragnęłaby tego moja tułacza dusza, jednak widziałam wystarczająco, aby poczuć choć przez krótką chwilę, zarówno życie człowieka żyjącego tuż obok mnie, jak i tych, z odległych rzeczywistości.. oczywiście zobaczyłam zaledwie namiastkę świata, który pomimo wielu niebezpieczeństw, intryguje, zachwyca i woła o to aby go odkryć.. poczuć to co czują Jego mieszkańcy...
Właśnie tego doświadczyłam przez krótką, a jednak wydającą się niekończącą się chwilę, wczorajszego wieczoru, dzięki świetnemu fotografowi Timothy Allen, z którym odbyło się spotkanie na Edinburghskim Uniwersytecie. Polecam gorąco odwiedzenie Jego strony z fantastycznymi zdjęciami!  Mając to szczęście, iż mogłam nie tylko obejrzeć Jego zdjęcia, ale też  i wysłuchać historii ludzi, których Timothy miał sposobność spotkać podczas rozlicznych podróży, i ja zawędrowałam w miejsca, o których dotąd nie słyszałam, lub tych do których od kilku już lat pragnę dotrzeć..

Timothy Allen był oficjalnym fotografem biorącym udział w projekcie, jaki realizowany był przez BBC pt: Human Planet. Ta niezwykła realizacja, to podróż po 40 krajach świata, po zakątkach, w których życie wydaje się ekstremalnie trudne, a jednocześnie niezwykłe i porażające.
Począwszy od miast, poprzez niekończące się pustynie, dżungle oraz rozległe obszary górzystej Mongolii, tudzież przepiękne Filipińskie plaże, poznajemy zwykłe, ale jednocześnie jakże niezwykłe życie tamtejszych mieszkańców.
Fascynującym zdaje się fakt, jak bardzo potrafimy przystosować się, aby przeżyć w miejscach teoretycznie niemożliwych do przeżycia.

Niemalże dwie godziny z zapartym tchem słuchałam opowieści z  fascynujących zakątków naszego globu, a po spotkaniu zamieniwszy kilka zdań z Timothym, nie mogłam oprzeć się pokusie, aby zakupić album będący zapisem zarówno w obrazie, jak i słowie z tej niezwykłej wędrówki przez świat człowieka, będącego niezłomną częścią wszechświata.
W mojej głowie zrodziła się nowa lista miejsc, do których pragnęłabym dotrzeć.. nic to nowego, a jednak wiem na pewno, iż dałabym wiele, aby móc odbyć treking w odległym Ladakh, położonym w wysokich partiach gór pomiędzy pasmem Himalajów a górami Karakorum.

Tych miejsc, jednak jest znacznie więcej.. jak Mongolia, czy Mali, Nowa Gwinea.. marzenia, pragnienia.. wszytko przed nami.. 

Ja tymczasem wracając do mojej jesiennej rzeczywistości, zanurzam się w barwach ciepłych rudości i słonecznych żółci oraz pomarańczy..



Odkąd rozpoczęłam szkołę, każdą niemalże chwilę spędzam na dzierganiu, rysowaniu oraz eksperymentowaniu w tzw tworzeniu : ) Moim niezawodnym towarzyszem jest Mocca, która uwielbia wręcz wylegiwać się na każdej z moich prac, niefortunnie położonych na kanapie lub gdziekolwiek, gdzie moje kocie zdoła dotrzeć.
Kiedy wróciłam wczoraj z zajęć, położyłam rozpoczęte prace na kanapie, co oczywiście było idealnym rozwiązaniem dla Mocci :) Musielibyście widzieć jej zabawny skok, a następnie przymilne oswajanie powierzchni.. Nie wiem jak Wasze kocięta, jednak  Mocca uwielbia wręcz pozować, dawno nie robiłam jej zdjęć, jednak wczoraj była tak pocieszna, iż nie omieszkałam pstryknąć kilku ujęć.. 





Na zakończenie, zachęcam  Was jeszcze raz do odwiedzenia strony Timothiego oraz na krótki film będący zapowiedzią wspomnianej przeze mnie serii "Human Planet"!

..photo by Timothy Allen


Pięknego dnia Wam życzę!

niedziela, 2 października 2011

Barwy jesieni..

"Rumieńce lata pobladły.
Liść złoty z wiatrem mknie.."
- Maria Pawlikowska - Jasnorzewska


Piątkowy poranek niczym letni, słoneczny dzień zawirował nad Edinburghiem..
Pragnienie poczucia tych ostatnich chwil, przypominających lato a jednocześnie splatających w swych ramionach, to co najpiękniejsze w jesieni - złociste barwy liści, nasycone granaty dojrzewających jerzyn, zawiodły mnie w miejsce, które mogłabym odwiedzać o każdej porze roku..
Ciche alejki w parku XVI -wiecznego Louriston Castle, zawsze emanują spokojem i napawają pozytywną energią. Bez względu na porę roku jest to zakątek, który pozwala zapomnieć o gnającej w szalonym tempie codzienności, przenosząc się w zupełnie inny wymiar..

..mam nadzieję, że i Wy na moment przeniesiecie się ze mną w przestrzeń, w której właśnie króluje jesień..







Ku mojemu zaskoczeniu, na jednej z alejek, wygrzewały się soczyste jeżyny..








She is like the Autumn..

Pięknej Jesieni Wam życzę..
Pozdrawiam Was wszystkich bardzo serdecznie!

LinkWithin

Related Posts Widget for Blogs by LinkWithin