wtorek, 6 października 2009

Kocankowy wianek oraz podziękowanie!

Każdego roku, z niecierpliwością czekam na koniec lata (co nie oznacza, iż lata nie lubię - lubię i to bardzo!!), jednak wraz z jego końcem nadchodzi czas zbierania kocanki piaskowej, którą lubię bardzo! W domu, jeszcze kiedy mieszkałam u rodziców, po obfitych zbiorach, wracałam z długich spacerów z pękiem pięknej, miodowej kocanki, umieszczając je w jednym z siwaków - dzbanów o szarym odcieniu.
Kiedyś kolega poinformował mnie, iż owa kocanka znajduje się pod ochroną - rzeczywiście tak jest, jednak ochrona jest częściowa.. zatem ja celebrując ten szczególny czas, każdego roku nadal wracam do swoich spacerów, łąką usłaną tym słonecznym kwieciem, po czym zrywam, choćby mały bukiet..
Tego roku, spacerując z moją przyjazną duszą - nazrywałyśmy kocanek bardzo wiele.. z radością przywiozłam je do Edinburgha, choć muszę przyznać, iż przez długi czas stały sobie skromnie w wazonie, zupełnie niedocenione przez moje oczy..
Dziś korzystając z dnia wolnego, zainspirowana wiankami Elizy - pomyślałam, że zrobię i ja wianek - właśnie z moich miodowych kocanek!
Wianek, teraz niczym moje osobiste słońce - rozjaśnia miodowym blaskiem, przestrzeń mojej przystani..

..a na balkonie rozgościły się kolorowe dynie..


Szyszkowe szaleństwo! Zbieram szyszki za każdym razem , kiedy mam taką możliwość - będą w przyszłości wykorzystane do zimowo - świątecznych dekoracji :)



Na koniec, chciałabym podziękować Kasandrze!

Jakiś czas temu, otrzymałam od Niej to sympatyczne wyróżnienie!
Dziękuję Moja droga!!
Przesyłam dalej Wam wszystkim, których naprawdę lubię odwiedzać!




Pięknego wieczoru, pełnego zaczarowanych chwil Wam życzę!!!

13 komentarzy:

  1. Piękne kompozycje. Przyznam, że wcześniej specjalnie nie zwracałem uwagi na kocjankę! Nawet nie wiedziałem, że nosi taka nazwę!Piąta kompozycja jest pyszna! Aż miło popatrzeć i oddać się odczuciu nostalgii za odchodzącym Latem, ale i radości gdzieś prześwitującej między wierszami z powodu jej następczyni - Pani Jesieni, która swoimi kolorami ubarwia świat na swoją modłę!Pozdrawiam serdecznie i życzę Wam równie zaczarowanego wieczoru!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojojoj nie mogę się napatrzeć !!! Na wszystko - na wianek, na dynie i na wrzosy które na Twoich zdjęciach maja bardzo intensywny kolorek - miodzio ...

    Szyszunię też lubię i mam ...

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam Cie Droga Anno,
    niedawno wlasnie zaparzylam porannej kawki i spaceruje sobie po blogach...u ciebie zatrzymalam sie troszeczke dluzej bo bardzo spodobala mi sie kolorystyka, zdjecia...i chociaz tu u mnie wietrznie i chlodno to dzieki twojemu wiankowi rozpromienialam.Dziekuje!
    Trzymaj sie cieplo,przytulam
    Magdalena/Color Sepia

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudna jesienna kolorystyka ,.Nigdy wcześniej nie zwracałam uwagi na kocankę ,wianek jest piękny ,rzeczywiście jak jesienne słoneczko.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam serdecznie!Cieszę się,że miałam okazję trafić na Twój blog-jest naprawdę wyjątkowy:-) Jesień to wspaniała ,różnobarwna pora roku pod warunkiem,że...nie moczy nas deszczem.Jednak przyznaję,że mimo tej deszczowej aury i tak wyczekiwałam kiedy korony drzew ubiorą swe barwne szaty:-)Widzę,że...masz naprawdę talent.Śliczna kompozycja:-)Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepiekny wianek, cudne kompozycje! Aniu - marnujesz sie w tej swojej pracy!
    Gdzie Ty znalazlas kocanke w tych zimnych stronach - ja tu jeszcze nie widzialam, moze chodze na spacery niewlasciwe miejsca...
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  7. CUDEŃKOWY!!!!! :) i jak nie lbie zołtego - Twój wianek mnie zauroczył Anuś:)
    Buziaki Wam wysyłamy:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie wróciłam z pracy - to takie miłe uczucie, kiedy pomimo zmęczenia (chociaż dziś tyle emocji mną targało, iż zmęczenie pozostaje gdzieś daleko poza mną..), jednak kiedy tyle miłych słów czeka na mnie - jest to naprawdę przesympatyczne uczucie!

    Slavkosnip - ja kocankę znam odkąd pamiętam - moja babcia zawsze ją zbierała, a ja już jako nastolatka szczerze ją polubiłam :)

    Kasandro - jak zawsze dziękuję i cieszę się z tak pozytywnego odbioru :) wiesz wrzosy - te kupne bywają czasem naprawdę pięknie wybarwione.. choć na stokach gór bywają dwa gatunki, jeden z nich bywa również o bardzo głębokiej, intensywnej barwie.

    Magdaleno - dziękuję!! Wisz, dziś rano przed wyjściem do pracy, odczytałam Twoje słowa, które również były dla mnie jak balsam.. a ciepłe uściski, były mi dziś szczególnie potrzebne! Dlatego tym bardziej dziękuję!! Po powrocie do domu, otrzymałam wiadomość, która uwolniła mnie od ogromnego ciężaru - teraz rozpiera mnie radość i pozytywna energia! Z radością mogę znów czytać i pisać!

    Ito - i Tobie dziękuję ślicznie! Miło mi ogromnie, że spodobała Ci się moja kocanka - a raczej wianek kocankowy :) Przyznam, że w wersji wiankowej, podoba mi się dużo bardziej!
    Bardzo wdzięczny produkt twórczy :)

    Matyldo - i ja witam Cię serdecznie i cieszę się bardzo, że zawitałaś w moim skrawku wirtualnej przestrzeni! Dziękuję Ci za tak miłe słowa!

    Oleńko - wiesz, idealnie byłoby, gdybym mogła część czasu spędzać z moimi pacjentami, a pozostałą przeznaczać na twórcze życie.. och byłoby cudnie!
    A kocankę przywiozłam z Polski moja droga :) ja również nie spotkałam jej tutaj!

    Asieńko - dziękuję kochana! I my przesyłamy uściski!!

    Pozdrawiam Was bardzo ciepło i raz jeszcze dziękuję za tyle ciepłych słów!! Zwłaszcza dziś były one dla mnie jak balsam dla mej duszy i serca!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Droga Aniu , czuję się zaczarowana i oczu oderwać nie mogę :) Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  10. przepiękny wianek!! i świetne aranżacje.. serdecznie ciępozdrawiam i dziękuję za odwiedziny

    OdpowiedzUsuń
  11. Rosalio - i ja dziękuję za Twoją wizytę! Miło mi przeogromnie czytając Twoje słowa!
    Pozdrawiam ciepło!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Aniu! Twoim talentom nie ma konca! Ty naprawde powinnas miec swoja wlasna kawiarenke-galerie, gdzie moglabys sie dzielic z innymi smakami, zapachami i sztuka! Mam nadzije, ze pewnego dnia tak bedzie. Bardzo chcialabym byc stalym bywalcem Twojej knajpki.

    OdpowiedzUsuń
  13. Lucynko, zupełnie się zaczerwieniłam! Ja tak do końca nie jestem przekonana w te moje talenty, aczkolwiek moja dusza jest pełna artystycznych pomysłów :)
    A kafejkę, kochana - och jak ja bym chciała móc prowadzić! Może, jeśli nie stchórzę - w przyszłym roku coś się wykreuje z tego pomysłu :) .. ale Ty wtedy, będziesz musiała przeprowadzić się do Szkocji!!! Jak dla mnie pomysł wyśmienity!!
    Ściskam Cię mocno.. chyba zaraz zadzwonię do Ciebie!

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

LinkWithin

Related Posts Widget for Blogs by LinkWithin