Otrzymałam od Lucynki w prezencie książkę- "Nie mogę się doczekać... kiedy wreszcie pójdę do nieba" Fannie Flagg - "to zaprawiona humorem wzruszająca powieść o miłości, przemijaniu i wierze w lepszą przyszłość..."
To lektura na mgliste, pochmurne popołudnie - a takie właśnie było wczoraj i dziś ... i choć ogromną ochotę mam na spacer wśród łąk zielonych, tudzież alejek ogrodu botanicznego, (który koniecznie muszę odwiedzić w najbliższym czasie!) - oddaję się tejże, rzeczywiście zabawnej, chwilami wzruszającej lekturze..
"Nie mogę się doczekać...kiedy pójdę do nieba - zaczyna się w chwili, gdy osiemdziesięcioletnia Elner Shimfissle spada z drzewa figowego. Od tego momentu śledzimy rozwój dalszych wydarzeń w jej życiu oraz reszty mieszkańców Elmwood Springs.. Nikt nie wie, co właściwie ją tam spotka. Może umiera, a może przeżywa najbardziej nieprawdopodobną przygodę w życiu!"
Elner - to niezwykła starsza pani, charakteryzująca się zaskakująco, dziecinną wręcz umiejętnością postrzegania świata - jej ciekawość wyrażana, nieustannym zadawaniem pytań, zmusza czytelnika do chwili wnikliwego spojrzenia we własne wnętrze.. dostrzeżenie tego co nas otacza, jednak w natłoku codziennych spraw - bywa, iż umyka, odchodząc w krainy zapomnienia... Zapytana - co Cię najbardziej cieszyło, gdy żyłaś - odpowiedziała - och, mogę wymieniać bez końca, jeśli chcecie!
Ja również mam długa listę tego co cieszy moje serce - między innymi są to kwiaty i zachody słońca - zwłaszcza jeśli nie mogąc wędrować po górskich szlakach - kończący dzień, żegnam wraz z pięknym zachodzącym słońcem, siedząc na własnym balkonie, otoczona rosnącymi na nim kwiatami, roślinkami...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.