Znów zrobiło się ponuro i nieprzyjemnie :(
Lekarstwem na to mogą być tylko świąteczne pierniczki popijane gorącą herbatką.. dobra muzyka i świadomość tego, iż jutro jedziemy w góry - co prawda ja nie mogę jeszcze korzystać z dobrodziejstw tutejszych stoków, ale sama możliwość obcowania w otoczeniu gór przyprawia mi skrzydeł :)
... Słońca dziś nie ma u nas w ogóle - naprawdę smutno za oknem.. jednakże gęsie opowieści - wprawiają mnie w bardzo optymistyczny nastrój..
.. kiedy wybraliśmy się z Damiana mamą na krótki spacer w okolicę góry Artura - zauroczyło nas to miejsce! Bywamy tam często, ale tym razem było wyjątkowo i magicznie.. jak nigdy dotąd!!
Łabędzie, kaczki oraz niezliczone ilości gęsi - pląsające w lodowatej wodzie tamtejszego stawu.. Zachodzące słońce, kryjące się za niewzruszonymi skałami.. Cudowna poświata spływająca z niemym wdziękiem na ziemię pokrytą śnieżną połacią..
Pięknie jak w krainie baśni...
Pięknego dnia Wam życzę!!!
Przepiękne zdjęcia Anulko !!!
OdpowiedzUsuńAniu, cudne zdjecia.
OdpowiedzUsuńTe zimowe kolory i niebo sa wyjatkowe...
Pozdrowienia!:)
Cudowne zdjęcia, takie nastrojowe. Piękne miejsce na spacer.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję ślicznie! Cieszę się, że podobały Wam się zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńTo piękne miejsce w samym sercu miasta - jednak tym razem wyglądało cudnie!!
Pozdrawiam Was ciepło!!