Śnieg nadal prószy...
Popijam pyszną aromatyczną herbatę - "Winter Wonderland" - to zielona herbata, przeplatająca smaki suszonej pomarańczy, płatków róży, płatków kokosowych, migdałowych oraz cynamonu...(to bardzo specjalna herbata, bowiem otrzymałam ją od Lucynki - mojego drogiego przyjaciela).
Dziś późnym popołudniem pożegnałam Lucynkę na dworcu autobusowym w Glasgow - przez ostatnie 3 dni celebrowałyśmy każdą chwilę, która została nam podarowana.. tym bardziej, iż jeszcze w sobotę walczyłam z bólem o to, aby uzyskać obiecane mi wolne dni, a Lucynka - z niespodziewanym pogorszeniem warunków pogodowych - większość dróg dojazdowych do Londyńskich lotnisk była nieprzejezdna! Nasze spotkanie, choć ustalone ponad miesiąc temu nagle zawisło na włosku.. na szczęście dobre duszki czuwały nad nami, dzięki czemu spędziłyśmy razem cudowne trzy dni!
Nasze spotkanie - tym razem niemalże pozbawione było elementu zwiedzania - przede wszystkim towarzyszyły nam rozmowy.. długie rozmowy.. bardzo długie - drugiego dnia przeciągnięte do 7 nad ranem, aby po 9.00 znów powitać nowy dzień przesycony jasnymi promieniami słońca oraz białymi płatkami śniegu opadającymi z gracją na zmarzniętą ziemię..
Po porannej herbacie wybrałyśmy się na spacer brzegiem morza, ku ulubionej przeze mnie kafejce.. mroźny, napawający słodyczą jasnego słońca dzień..
Stary rok pożegnaliśmy wraz z Damiana mamą - Nowy, powitałam wraz z Lucynką..
To bardzo szczególne dla mnie i wyjątkowe - odkąd nasze ścieżki powiodły nas w diametralnie odległe zakątki świata, nasza przyjaźń trwa równie mocno, jak dawniej, jednak niejednokrotnie brak nam możliwości normalnej rozmowy.. oczywiście jesteśmy szczęściarzami, bowiem internet znacznie zmniejsza poczucie odległości, jaka nas dzieli, jednak wciąż to nie to samo!!
Nieprawdopodobne jak wiele rzeczy o których chcemy podzielić się z bratnią duszą, zalega nam w zakamarkach serca..
3 symboliczne dni poruszyły niemalże całą galaktykę, począwszy od dotkliwie bolesnych ran, po radosne i szczęśliwe perełki, które wypełniają nasze życie!
Nasze rozmowy, przywróciły najróżniejsze wspomnienia z przeszłości, ważne i niezwykłe.. Wszystko to co zawiodło nas w naszą teraźniejszość - bardzo osobliwy rachunek sumienia u progu Nowego Roku..
Nasze myśli wędrowały ku przyszłości - przyszłości, w której tyle dobrych dusz!!
Zarówno ja, jak i Lucynka spostrzegłyśmy bardzo istotną prawdę - w naszym życiu pojawiło się tak wiele osób, które pokochałyśmy.. wydawałoby się, iż pojemność naszych serc jest nieograniczona :)
Na liście bliskich mi osób, pojawia się tak wiele twarzy - to One nadają bardzo szczególny wydźwięk w moim życiu!
Zawsze, kiedy me serce zasnuwa ciemna chmura smutnego bólu - pojawiają się osoby, które obdarzają mnie wielkim sercem!
To niewątpliwie najcenniejszy dar jakim może obdarzyć mnie wszechświat!
...W festiwalowym nastroju...
...Edinburgh nocną porą..
...Pomnik Scotta .. (60-metrowy monument, powstały kilka lat po śmierci pisarza. To wyjątkowa, strzelista konstrukcja, zaprojektowana przez Georg'a Meikle'a Kempa, cieśli i stolarza. Twórca wzorował się na ukochanym przez Scotta opactwie Melrose. Bogata rzeźbiona dekoracja przedstawia 16 szkockich pisarzy oraz 64 postacie z powieści Waverley. Poniżej łuku wznosi się posąg samego Scotta z psem Maidą u boku, wykuty z 30-tonowego bloku marmuru kararyjskiego). (informacje zaczerpnięte z przewodnika Pascala, po Szkocji).
Popijam pyszną aromatyczną herbatę - "Winter Wonderland" - to zielona herbata, przeplatająca smaki suszonej pomarańczy, płatków róży, płatków kokosowych, migdałowych oraz cynamonu...(to bardzo specjalna herbata, bowiem otrzymałam ją od Lucynki - mojego drogiego przyjaciela).
Dziś późnym popołudniem pożegnałam Lucynkę na dworcu autobusowym w Glasgow - przez ostatnie 3 dni celebrowałyśmy każdą chwilę, która została nam podarowana.. tym bardziej, iż jeszcze w sobotę walczyłam z bólem o to, aby uzyskać obiecane mi wolne dni, a Lucynka - z niespodziewanym pogorszeniem warunków pogodowych - większość dróg dojazdowych do Londyńskich lotnisk była nieprzejezdna! Nasze spotkanie, choć ustalone ponad miesiąc temu nagle zawisło na włosku.. na szczęście dobre duszki czuwały nad nami, dzięki czemu spędziłyśmy razem cudowne trzy dni!
Nasze spotkanie - tym razem niemalże pozbawione było elementu zwiedzania - przede wszystkim towarzyszyły nam rozmowy.. długie rozmowy.. bardzo długie - drugiego dnia przeciągnięte do 7 nad ranem, aby po 9.00 znów powitać nowy dzień przesycony jasnymi promieniami słońca oraz białymi płatkami śniegu opadającymi z gracją na zmarzniętą ziemię..
Po porannej herbacie wybrałyśmy się na spacer brzegiem morza, ku ulubionej przeze mnie kafejce.. mroźny, napawający słodyczą jasnego słońca dzień..
Stary rok pożegnaliśmy wraz z Damiana mamą - Nowy, powitałam wraz z Lucynką..
To bardzo szczególne dla mnie i wyjątkowe - odkąd nasze ścieżki powiodły nas w diametralnie odległe zakątki świata, nasza przyjaźń trwa równie mocno, jak dawniej, jednak niejednokrotnie brak nam możliwości normalnej rozmowy.. oczywiście jesteśmy szczęściarzami, bowiem internet znacznie zmniejsza poczucie odległości, jaka nas dzieli, jednak wciąż to nie to samo!!
Nieprawdopodobne jak wiele rzeczy o których chcemy podzielić się z bratnią duszą, zalega nam w zakamarkach serca..
3 symboliczne dni poruszyły niemalże całą galaktykę, począwszy od dotkliwie bolesnych ran, po radosne i szczęśliwe perełki, które wypełniają nasze życie!
Nasze rozmowy, przywróciły najróżniejsze wspomnienia z przeszłości, ważne i niezwykłe.. Wszystko to co zawiodło nas w naszą teraźniejszość - bardzo osobliwy rachunek sumienia u progu Nowego Roku..
Nasze myśli wędrowały ku przyszłości - przyszłości, w której tyle dobrych dusz!!
Zarówno ja, jak i Lucynka spostrzegłyśmy bardzo istotną prawdę - w naszym życiu pojawiło się tak wiele osób, które pokochałyśmy.. wydawałoby się, iż pojemność naszych serc jest nieograniczona :)
Na liście bliskich mi osób, pojawia się tak wiele twarzy - to One nadają bardzo szczególny wydźwięk w moim życiu!
Zawsze, kiedy me serce zasnuwa ciemna chmura smutnego bólu - pojawiają się osoby, które obdarzają mnie wielkim sercem!
To niewątpliwie najcenniejszy dar jakim może obdarzyć mnie wszechświat!
...W festiwalowym nastroju...
...Edinburgh nocną porą..
...Pomnik Scotta .. (60-metrowy monument, powstały kilka lat po śmierci pisarza. To wyjątkowa, strzelista konstrukcja, zaprojektowana przez Georg'a Meikle'a Kempa, cieśli i stolarza. Twórca wzorował się na ukochanym przez Scotta opactwie Melrose. Bogata rzeźbiona dekoracja przedstawia 16 szkockich pisarzy oraz 64 postacie z powieści Waverley. Poniżej łuku wznosi się posąg samego Scotta z psem Maidą u boku, wykuty z 30-tonowego bloku marmuru kararyjskiego). (informacje zaczerpnięte z przewodnika Pascala, po Szkocji).
Ja mogę dodać, iż Ci, którzy zdecydują się na wędrówkę po stromych i wąskich schodach, wewnątrz monumentu - doświadczą niezwykłych, pełnych ekscytujących emocji wrażeń! Widoki, jakie roztaczają się dookoła, niewątpliwie zapierają dech w piersiach!
... w drodze na lotnisko..
..Nasze rozstania nierzadko wiążą się ze łzami - mam na myśli również te ostateczne, kiedy to co pozostaje w naszych wnętrzach, to poczucie niekończącej się wieczności - a w niej nieznane nam jutro..
Hey World - don't give up!!!
... w drodze na lotnisko..
..Nasze rozstania nierzadko wiążą się ze łzami - mam na myśli również te ostateczne, kiedy to co pozostaje w naszych wnętrzach, to poczucie niekończącej się wieczności - a w niej nieznane nam jutro..
Jednak żyć należy dniem dzisiejszym - i choć niejednokrotnie przepełniony jest on bólem, walką i niezrozumieniem - niechaj wypełnia nas nadzieja, iż potrafimy wskrzeszać iskierki miłości uzdrawiające świat, w którym żyjemy!!
Hey World - don't give up!!!
..Utwór Michaela Franti - to kwintesencja tego z czym borykamy się we współczesnym świecie - ból i nadzieja!
Wiara w miłość szeroko-pojętą, pomimo przemocy...
..Utwór Whitney Houston od kilku dni, po raz kolejny dobiega do mnie z oddalonych głośników - dziś ślę ją ja sama w przestrzeń nieznaną..
Dzielmy się miłością - niechaj zawsze wypełnia Wasze serca - wszak to ona jest najważniejsza na świecie!!
Tego życzę Wam w Nowym Roku oraz dziękuję serdecznie za życzenia Świąteczno - Noworoczne!!!
Pięknie napisałaś o ,,naszych rozstaniach,, ... również tych ostatecznych ... śmierć odbiera bliskie osoby na zawsze ... ale ,,to co pozostaje w naszych wnętrzach to poczucie niekończącej się wieczności,, ..... .
OdpowiedzUsuńJak zawsze u Ciebie piękne i ciekawe zdjęcia ... .
Wszystkiego dobrego w Nowym 2010 Roku ... i niechaj przepełnia nas nadzieja ..... !!!
drugi człowiek - to najpiękniejsze co nam dano. tak często o tym zapominamy, słowa przyjaźń miłość są często tak wyblakłe w naszym życiu, że aż przeźroczyste. zadzroszczę ci spotkania z twoją przyjaciółką, tych rozmów do rana, białego rana :D ja z moją K. widziałyśmy się tylko raz przez 10 lat (w marciu minie 10) - to niebywały czas, ale trwamy w tej przyjaźni, czekając na kolejne spotkanie. pozdrawiam noworocznie
OdpowiedzUsuńAniu, bardzo lubię do Ciebie zaglądać...
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci jak najwięcej pięknych dni przepełnionych ciepłem, radością.I jestem przekonana, że wiesz co zrobić, żeby one takie były..
Pozdrawiam.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAniu, gorąco pozdrawiam Cię noworocznie. Wielką prawdę napisałaś: ogromne tłumy ludzi przewijają się przez nasze życie. I każdy ma na nas jakiś wpływ. Tyle się wydarzyło, tyle jeszcze przed nami. Sztuką jest dobrze i owocnie wykorzystać dany nam czas. Życzę Ci pieknie wykorzystanego czasu, życzę Ci piękna i miłości. (Allways look on the bright side of life...")
OdpowiedzUsuńMałgorzata
Wszystkiego czego pragniesz życzę Tobie Aniu na Nowy Rok.Stare, sprawdzone przyjażnie w tych czasach to luksus, trzeba o nie dbać.
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia i pychotka herbata, tak ja smacznie opisałaś , że miałam jej smak w ustach
pozdrawiam serdecznie
Wielu wzruszeń i spotkań życzę Ci Aniu przez cały rok.Wspaniale mieć bratnią duszę i noce do przegadania. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi sie to zdjecie gdzie "pani leci na pana " ;)
OdpowiedzUsuńPrawdziwej przyjazni nie przeszkodza ani tysiace km, ani wichury, deszcze, sniezyce.
OdpowiedzUsuńA tak trudno dzisiaj o kogos takiego, szczesciara jestes, zazdroszcze!
I pozdrawiam serdecznie w Nowym Roku :)
Aniu, kochana! Tak sie ciesze, ze sie spotkalysmy! To bylo cudowne spotkanie, czuje sie nasycona i szczesliwa. Teraz bede czekac z niecierpliwoscia na odwiedziny u mnie, w Stanach. Usciski bardzo gorace i podziekowania za wspaniala goscine :)
OdpowiedzUsuń