sobota, 6 czerwca 2009

Miejsca wciąż jeszcze nieodkryte..

Zdawałoby się, że jeśli człowiek mieszka w jakimś miejscu ponad 4 lata i zagląda niemalże w każdy jego zakątek -nie ma już nic do odkrycia - co nie oznacza oczywiście, że powroty tam gdzie już byliśmy nie wnoszą posmaku niewiadomej - każda pora roku niesie za sobą ciekawe zmiany, warte zobaczenia..
Tym niemniej byłam głęboko zdziwiona, kiedy kilka dni temu nasz znajomy zapytał nas, czy byliśmy w pewnym konkretnym zakątku - zawsze myślałam, że jest to teren prywatny z wszech stron obgrodzony niedostępnym murem.
Okazało się, że to właśnie tam znajduje się zamek nieopodal wyspy Cramond, która oddalona jest jedynie 5 -10 min jazdy samochodem od naszego domu.
Zatem skoro jeszcze nas tam nie było - popołudniem wybraliśmy się w to tajemnicze miejsce :)
Przywitała nas pokaźnych rozmiarów polana, otoczona kipiącymi soczystą zielenią drzewami..


Z tej perspektywy nie miałam okazji podziwiać wyspy, która choć mała - zawsze wzbudza pozytywne uczucia.


Na terenie ogromnego parku - znajduje się również ogród Japoński wraz z charakterystycznie przyciętymi drzewkami i wodospadzikiem..





Wychodząc z ogrodu, znów oczom naszym ukazała się wyspa :)

Zamek w drugiej odsłonie..

Tradycyjne rozrywki, zazwyczaj starszej generacji Szkotów - krokiet.



Jak zwykle wszelkiej maści drzewa :)
Zwłaszcza ten stateczny dżentelmen, wzbudził mój ogólny podziw!

Na koniec przesympatycznego spaceru - niespodziewane spotkanie :)

Pięknego weekendu, pełnego miłych niespodzianek Wam życzę!!!

2 komentarze:

  1. O matko ! Tam jest przepięknie !
    Ale Ci zazdroszczę.

    Zamek niczym z bajki ... ech...i ta zieleń...
    cudna

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

LinkWithin

Related Posts Widget for Blogs by LinkWithin