Kiedy dzień kończy swój bieg, roziskrzone płomyki zapalonych świec subtelnie rozświetlają wnętrze duszy..
Przywołują dobre obrazy minionego dnia.. wprowadzając ciszę i spokój na przekór wrzawie panującej w oddali..
Anioły zbudzone jasnym blaskiem Księżyca, wędrują alejami lazurowego nieba poszukując samotnych dusz, zagubionych w otchłaniach złowieszczej rzeczywistości..
Wędrują wytrwale i długo.. a kiedy na drodze usłanej niezrozumieniem, napotykają smutne oblicze zmęczonych życiem wędrowców, napełniają ich wnętrza skrzydlatym pyłkiem lazurowego światła...
W niemym zachwycie, wędrowcy spoglądając w niebo - płyną wraz z jasnym księżycem po niebie pełnym gwiazd...
...Sny nadchodzą niespodzianie, jednak zanim zrodzą się podczas ciemnej nocy, poprzedza je wieczór wypełniony muzyką, blaskiem świec.. ostatnią filiżanką ciepłej czekolady..
Aromatem orzechowej nalewki, dojrzewającej w soczystym słoju.. wytrwale czekającej na zimowe wieczory..
... cynamonowe myśli napływają cichutko...
"..Pójdziemy cisi, zamyśleni,
wśród złotych przymgleń i promieni,
pójdziemy w ogród pełen zorzy,
kędy drzwi miłość nam otworzy.."
- Kazimierz Przerwa-Tetmajer
Pięknych snów Wam życzę!!!
Po tak pięknych słowach i zdjęciach to i piękne sny...
OdpowiedzUsuń