"Aby istnieć, trzeba mieć wokół siebie rzeczywistość, która trwa."
- Antoine de Saint-Exupéry
Po długim miesiącu nieobecności, powróciłam - czy jeszcze tutaj zaglądacie kochani??
Choć do domu wróciliśmy 3 dni temu, wciąż jeszcze żyję wakacyjnie... Jedynie niekończące się pranie, przypomina mi o tym ile czasu minęło w beztroskiej podróży, po niewielkiej części Europy, którą mieliśmy okazję zwiedzić - jednak dzięki obecności Wiktorii, która u nas gości - ja nadal żyję wakacyjnie :)
Miłe to uczucie, zważywszy na fakt, iż pozostały mi jeszcze 4 tygodnie wolności - po czym rozpoczynam kolejny etap, związany z powrotem do pracy!
Dziś wybrałam kilka zdjęć, dzięki którym przenoszę się w progi minionej podróży..
Mam nadzieję, że i Wy z przyjemnością powędrujecie odrobinę ze mną :)
..Po opuszczeniu malowniczej Danii, zmierzyliśmy w kierunku Polski, początkowo do domu moich rodziców, następnie na Kaszuby z krótką, jednak niezapomnianą wizytą u naszych kochanych znajomych!! Spędziliśmy tam piękne, prawdziwie letnie popołudnie, zakończone pieczeniem kiełbasek, przy prawdziwym ognisku! Było cudnie za co kochani - dziękujemy!!
Kolejne dni, spędziliśmy w słonecznej Gdyni, po czym wybraliśmy się na wyczekiwane - zwłaszcza przez Damiana - żagle :)
Moje odczucia bywały bardzo różne - głównie dlatego, iż żeglarzem zdecydowanie nie jestem i choć poszczególne polecenia Damiana wykonać potrafiłam - niestety gdybym została pozostawiona na jachcie sama w sytuacji, kiedy wiatry szaleją, a niepokojąco duża ilość pływających jachtów, zmuszałaby do podejmowania decyzji, kto ma pierwszeństwo, a komu należy ustąpić - zielonego nie miałabym pojęcia co zrobić w takiej sytuacji :(
Generalnie jednak żeglowanie sprawia wiele przyjemności i bywa fajną przygodą - a muszę Wam powiedzieć, że wbrew pozorom tych przygód można mieć niezliczoną ilość.. nas zaskakiwały nieoczekiwanie każdego dnia dostarczając odpowiedniej dawki adrenaliny :)
Ostatniego dnia, kiedy wpływaliśmy do macierzystej mariny - na pożegnanie, zostaliśmy uraczeni piękną, podwójną tęczą!
Przeuroczy akcent kończący nasze jeziorne pejzaże..
W drodze powrotnej, zatrzymaliśmy się na pyszną kawę mrożoną i szarlotkę z lodami w Toruniu - miasta, do którego zawsze bardzo lubię powracać!
..Muzyka gra w moim sercu, a pieśń grajka brzmi w mej duszy, długo jeszcze po odbytej podróży..
Ostatnie dwa dni w Polsce, spędziliśmy u moich rodziców - gdzie o poranku zajadałam się nagrzanymi w slońcu wiśniami.. słodkie, soczyste z delikatną nutą kwaskowości - wyśmienite! Uwieńczeniem tej doskonałości, był przepyszny placek drożdżowy upieczony przez moją mamę!!
W zaciszu altanki, otoczeni aromatem wszechobecych kwiatów - zajadaliśmy się tymi pysznościami, zapominając o tym, że za chwilę znów musimy opuścić tę cudowną błogość!!
.. Pinia - mały pieszczoch mojej mamy!
Czas mija bardzo szybko - jeszcze przed chwilką prażyliśmy się w słońcu pływając po największych polskich jeziorach - a dziś znów trzeba wyruszyć w drogę!Droga jednak, kryje dla nas jeszcze kilka pięknych pejzaży..
W Niemczech w uroczym miasteczku Bad Oldeslo..
Po krótkim odpoczynku u mojej kuzynki Ali - podążyliśmy w kierunku Belgii..
Wpatrzeni w mieniącą się w blasku słońca wodę morza północnego, smagani wiatrem, delektujemy się ostatnimi chwilami, przed odpłynięciem w kierunku Anglii..
..Aby jeszcze na moment zaistnieć w londyńskiej rzeczywistości..
Malownicze przestrzenie kreują się w mojej głowie, przepełnionej wieloma wspomnieniami.. Spotkania z najbliższymi, znajomymi..Smaki - świerze truskawki! Wiśnie o których pisałam! Kalarepka! Gotowany bób!!
Spacery po pachnącym lesie..
Zimna, orzeźwiająca woda, w której zanurzałam swoje ciało niemalże każdego dnia, aby pływać coraz dalej i dalej w jeziornych bezkresach..
Kolory, kolory, kolory...
Czymże byłoby życie bez rzeczywistości, która trwa, która emanuje tysiącem kolorów!!
Pięknych snów pełnych unikatowych pejzaży Wam życzę kochani!!
A wszystkim naszym aniołom, którzy przyjmowali nas i obdarzali serdeczną gościnnością - bardzo, BARDZO DZIĘKUJEMY!!!
Oj żyć nie umierać ...
OdpowiedzUsuńPięknie !!!
Ale troszke tęskniłam ...
Pozdrawiam
Piękna podróż:-)
OdpowiedzUsuńI piękne zdjęcia.
Pozdrowienia.
brakowało mi twoich opisów.
OdpowiedzUsuńcudne wspomnienia z pięknej podróży
Zatęskniłam za Twoimi pięknymi fotografiami i malowniczymi tekstami :) Pozdrawiam gorąco i ciesze się , że wróciłaś :)
OdpowiedzUsuńWidać ,że wakacyjne podróżowanie się udało!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
„Buszując” po róznych blogach dotarłam tutaj.
OdpowiedzUsuńDzięki Twym pięknym fotografiom mogłam na chwile oderwać sie od dnia codziennego
Będę zaglądać częściej
Dziękuję
Mirka
Ja też wyruszyłam w podróż...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bardzo, bardzo Wam wszstkim dziękuję za Wasze serdeczności! :)
OdpowiedzUsuńKasandro, Jago, Nettiko - jak miło wiedzieć, że troszkę i za mną tęskniłyście.. za moim pisaniem.. dziękuję - ja wkrótce zacznę nadrabiać zaległości ido Was zaglądać, teraz jeszcze zwiedzamy Edinburgh z Wiką, a jutro wybieramy się w krótką podróż w okolice gór :)
Ito - podróż była naprawdę przeympatyczna, pełna niespodzianek :)
Rumianku i An-no - witam Wasserdecznie w oich skronych progach :) i mam nadzieję, że wrócicie tutaj jeszcze!
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie śląc wiele ścisków!!
An-no - wspaniałej podróży zatem!!!
..ależ narobiłam błędów.. wszystko przez ten pośpiech.. mam nadzieję, że się rozczytacie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jeszcze raz!!
Aniu kochana! Ciesze sie, ze juz jestes i ze mialas takie cudowne wakacje! Och! ja taz chetnie poplywalabym z Toba w jeziorach i usiadla w ogrodzie rodzicow zajadajac pysznosci.
OdpowiedzUsuńOpisujesz wszystko tak barwnie i dotykalnie, ze mozna wszystko to z Toba przezywac.
Ale teraz witam w domu i do uslyszenia wkrotce!