Wraz z Liską odbyłam dziś wirtualną podróż do dalekich Indii.. Pamiętam dobrze moje własne wrażenia, kiedy przybywszy do Delhi, rozpoczęliśmy odkrywać świat znany mi z książek, licznych albumów, czy też zdjęć i opowieści ludzi, którzy byli tam już przede mną.. Było to dojmujące doświadczenie, które do dziś porusza mnie niezmiennie.. niczym małe dziecko, doznaję uczucia niedowierzania, kiedy pomyślę o możliwości dotarcia niemalże w jakiekolwiek miejsce, o którym pomyślimy.. wystarczy kilka godzin aby znaleźć się w krainie diametralnie różnej od naszej rzeczywistości.. od miejsc takich jak Polska, Szkocja, czy też Paryż wraz z malowniczym Montmartre. Jakże różnym, a jednocześnie kiedy mamy możliwość bliższego spotkania z ludźmi, bez względu na położenie geograficzne - odkrywamy, jak bardzo jesteśmy podobni. Oczywiście ze względu na wychowanie, różnice kulturowe, religijne czy chociażby położenie geograficzne różnimy się, jednocześnie nasze potrzeby, jak i pragnienia są tak bardzo podobne. Pragniemy aby nasze dzieci wychowywały się zdrowo, pragniemy miłości i poczucia szczęścia. Pragniemy szczerości i wolności.. do mej głowy napływa drażniąca myśl..czyż nie jest dziwne, iż w świecie w którym dobrze pamiętamy zło, które zostało wyrządzone naszym przodkom, to zło nadal istnieje? Dlaczegóż prawdy o których mówił Jezus, głosił Budda, czy też wielu innych pragnących dobra i pokoju, gdzieś umykają nam w natłoku cywilizacyjnych nowinek.. nadal łamane są podstawowe prawa człowieka. Nadal krzywdzimy nasze dzieci, społeczeństwa.. pozwalamy na głód, choć w tak wielu krajach nadmiar jedzenia wyrzucany jest do śmietnika, a po drugiej stronie globu, zjadamy posiłki za absurdalnie wysokie ceny, nie mówiąc o szampanie, który stanowi wartość wyższą od mojego miesięcznego wynagrodzenia w jednej z ostatnich moich prac w Polsce. I jeszcze jedno.. moja dobra znajoma spędziła minione wakacje na Madagaskarze. Był to projekt naukowy, który myślę dał Jej wiele do myślenia. Bowiem przez 9 tygodni żyli niemalże tak jak żyją tamtejsi mieszkańcy. Doświadczyła uczucia prawdziwego głodu i bezradności. Ale jednocześnie poznała ich pragnienia i prawdę jaka dotyczy nas wszystkich. Jej wielkim odkryciem był fakt, iż pomimo znikomej edukacji, mądrości płynące z serc tych ludzi są niemalże uniwersalne, a jakże często szczersze i prawdziwsze.. tym niemniej edukacja ważną jest bez względu na miejsce w którym żyjemy, a według informacji jakie uzyskała moja znajoma, wybudowanie szkoły w wiosce w której mieszkała, wynosi około £350! Za taką kwotę tak naprawdę mogłabym ja sama wybudować szkołę i przyznam , że zrobiłabym to z ogromną chęcią. Oczywiście postawienie budynku to nie wszystko, jednak to wiele. Moja znajoma zbiera fundusze aby tę szkołę wraz z pomocą jej znajomych wybudować, a ja mam nadzieję choć w jakimś stopniu się do tego projektu przyczynić. Jednocześnie odczuwam żal, iż w świecie, w którym tak wiele można zrobić dobrego, o to dobro musimy tak zapalczywie walczyć, aby zagościło nie tylko w naszych domach, na podwórkach.. ale przede wszystkim w naszych sercach.
Montmartre przekornie.. bardzo chciałam podzielić się z Wami tymi kilkoma kadrami,
bowiem bez względu co dzieje się w moim sercu, ja sama pragnę docierać wszędzie tam, gdzie rodzi się historia, dotyka piękno, również to stworzone przez człowieka.. gdzie żyli i nadal żyją ludzie z ich pragnieniami i zwykłą codziennością..
Na zakończenie wraz z pachnącym kwieciem Edynburga oraz muzyką z piękną Pragą w tle, życzę Wam pięknych, radosnych Świąt. Niechaj Wasze serca niezmiennie napełnione będą miłością i zrozumieniem.
Dziękuję tym wszystkim, którzy nadal podążają ze mną wsłuchując się, mniej lub bardziej uważnie
w bicie mego serca...
w bicie mego serca...
wpadłam z życzeniami świątecznymi i utknęłam. Kocham Paryż i oglądając Twoje zdjęcia wspominałam sobie jak bywałam w tych miejscach. Chyba pora znowu się wybrać:)
OdpowiedzUsuńRadosnych i pięknych Świąt Wielkiej Nocy Życzę Ci Aniu.
OdpowiedzUsuń..... a Paryża Ci zazdroszczę.
Marto, Twoje przybycie jest dla mnie przemiłą niespodzianką. Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńPięknych radosnych Świąt również Tobie życzę.
Miło mi niezmiernie, że wraz ze mną odbyłaś tę krótką podróż po Paryżu :)
Pozdrawiam serdcznie.
Aniu, Dziękuję!
Zatem i Tobie życzę Słonecznych Świąt.. ale i słonecznego Paryża :)
Serdeczności ślę.
słowa, muzyka, obrazy... jak zwykle malujesz.. Dziękuje, znowu miło pospacerowałam:-)
OdpowiedzUsuńJazziku, a mnie jak zwykle miło, ze jesteś! :)..może kiedyś odwiedzisz mnie w realnym świecie ;) a ja zaprowadzę Cię na pyszną czekoladę rodem z Hiszpani..w Szkockiej scenerii :)
UsuńPozdrawiam cieplutko.
wszystko się może zdarzyć, a marzenia się spełniają, i bardzo chętnie wypiję czekoladę w Twoim towarzystwie w szkockiej scenerii.. również Pozdrawiam wiosennie, chociaż za oknem u mnie jeszcze w poniedziałek straszył śnieg;-)
Usuńkolejny tydzień minął niespodziewanie, a ja nawet nie miałam za bardzo czasu, aby zajrzeć w komputer.. niechaj zatem marzenia się spełniają :)
UsuńPozdrawiam Cię Jazziku wieczorową już porą..
Czy ja się mylę , czy to babski kącik rozmaitości? Chyba nie jestem tu mile proszony. Już po świętach, więc z tymi życzeniami byłby chyba nietakt...pozdrawiam, fajne fotki.
OdpowiedzUsuńHej Tomaszu, cóż w końcu z krwi i kości babą jestem ;) ..do bólu sentymentalna z ksztą męskiej zawziętości, jaką zdołali wpoić we mnie moi bracia :)
UsuńA tak poza tym to zapraszam tutaj wszystkich, którzy pragną pobyć ze mną choćby w wirtualnej przstrzeni.. a co do rozmaitości, to hmm.. ostanimi czasy jeśli tutaj zaglądam, to chyba jednak z naciskiem na moje bliskie i to dalsze podróżowanie, choć jeśli miałbyś ochotę zglębić odrobinę moje pisanie, to rzeczywiście znajdziesz tu niemalże wszystkiego po trochu... cóż, tak już mam, że niemalże wszystkiego w życiu pragnę dotknąć, choćby przez moment..ha.. ja nawet wczoraj chciałam dodać odrobinę domowych różności, a dawno już tego nie robiłam.. ależ się rozpisałam!!
Dzięki za fotki :) i pozdrawiam serdecznie.