Czas tak szybko płynie!!
Wczorajszej nocy wróciłam z tygodniowego pobytu w Polsce - od komputera stroniłam jak najdalej.. niestety wiadomości o zatrważających powodziach, docierały do mnie zewsząd..
Powracają wspomnienia z poprzedniej powodzi a i świadomość tego, iż nieopodal tak wielu ludzi traci wszystko, dosłownie w jednej chwili - zatrważa i napawa mnie głębokim współczuciem..
Poprzednim razem, mieszkańcy mojej rodzinnej miejscowości - zorganizowali obóz dla dzieci z terenów objętych powodzią - był to piękny przejaw solidarności z poszkodowanymi i świadectwo, iż w najtrudniejszych sytuacjach jesteśmy w stanie okazać swoją bezinteresowność i pomoc. Ja miałam to szczęście, iż zaproponowano mi uczestnictwo w tymże projekcie, jako wychowawca najmłodszej grupy - był to piękny, niezapomniany czas - dla tamtejszych dzieci, możliwość spędzenia normalnych wakacji - poza smutkiem i walką o normalność pomimo tragedii, jaka dotknęła ich rodziny.
Do dziś utrzymuję kontakt z jednym z chłopaków - wówczas małym chłopcem, którego nosiłam nieustannie na swoich barkach - dziś to już dorosły mężczyzna, aż trudno uwierzyć, że minęło tyle czasu!
Do dziś utrzymuję kontakt z jednym z chłopaków - wówczas małym chłopcem, którego nosiłam nieustannie na swoich barkach - dziś to już dorosły mężczyzna, aż trudno uwierzyć, że minęło tyle czasu!
Z bólem w sercu obserwuję to co dzieje się w naszym kraju - mam tylko nadzieję, iż niebawem deszcze ustąpią słonecznej pogodzie, a poszkodowani ludzie otrzymają jak najlepszą pomoc!

Wspomnienia uwielbiam, dlatego dziękuję Kaprysiu - chętnie wezmę w niej udział! :)
Pominę reguły gry, bowiem większość osób, które do mnie zagląda, dokładnie je zna - wspomnę tylko, iż ja sama stałam się posiadaczką aparatu dopiero tuż przed wyjazdem do Nepalu (3lata temu) - dawno temu byłam co prawda posiadaczką smieny, jednak ta uległa wypadkowi, a na kolejny aparat musiałam swoje odczekać.. a kiedy poznałam Damiana, który zawsze miałam poczucie, iż robi zdjęcia 100 razy lepsze od tych, które ja mogłabym robić, przez kolejne 6 lat ograniczałam się do tego, iż Damian robił slajdy, ja ewentualnie prosiłam aby coś sfotografował..
W naszej komputerowej kolekcji odszukałam te najstarsze (niestety nie najlepsza kopia ),
10 zdjęcie związane jest z naszym pierwszym wspólnym wyjazdem - Jażdżówki - lato - Damian jako instruktor żeglarstwa "ukrywał" :) mnie w swoim namiocie.. rzecz jasna nie przez cały czas..
10 zdjęcie związane jest z naszym pierwszym wspólnym wyjazdem - Jażdżówki - lato - Damian jako instruktor żeglarstwa "ukrywał" :) mnie w swoim namiocie.. rzecz jasna nie przez cały czas..
Przywiązana do pnia, nieopodal brzegu spokojnym rytmem dryfowała dziwna tratwa..
Intrygowała nas niebywale jej konstrukcja - drewniany podest pływający dzięki przymocowanym pustym butelkom. Na podeście, nic innego jak dwa drewniane krzesła zapraszające wręcz do żeglugi :)
Intrygowała nas niebywale jej konstrukcja - drewniany podest pływający dzięki przymocowanym pustym butelkom. Na podeście, nic innego jak dwa drewniane krzesła zapraszające wręcz do żeglugi :)
Wraz z naszą znajomą postanowiłyśmy sprawdzić możliwości owej konstrukcji - następnego dnia razem z Damianem przepłynęliśmy na drugi brzeg jeziora.. kołysani coraz większymi falami mijaliśmy łodzie większe i mniejsze - jednak wszyscy zgodnie pozdrawiali nas jakbyśmy byli wytrawnymi szczurami morskimi. :)
10 zdjęcie z mojej kolekcji - zostało zrobione w Indiach..
Jego historia?
To podróż o której marzyłam od dzieciństwa.. To okruch spełnionego szczęścia..
..spacer w spiekocie dnia wśród kolorowych, brudnych, jednocześnie niebywale niezwykłych zakątków świata, który zadziwia, zaskakuje.. czaruje wielobarwną magią tamtejszych kobiet!

postanowiłam zrealizować swój maleńki zamysł, krążący po mojej głowie od początku roku.. sukcesywnie będę uzupełniać minione dni, począwszy od pierwszego dnia 2010 roku - to mój maleńki projekt, który chciałabym zakończyć wraz z kończącym się rokiem - tymczasem, zapraszam Was serdecznie a jeśli zechcecie wyrazić swoje opinie - będzie mi niezmiernie miło!!!
Day by Day - to kadry, będące zapisem kolorów,światła, zapachów, kształtów, miejsc, ludzi, danego dnia, danej chwili.. niewiele słów, zazwyczaj tylko obraz i wspomnienie jakże ulotne...
Jaka szkoda starego Krakowa! My w telewizji pokazał co to powódź w wielu miejscach w Polska, też. My także, powodzi na Syberii, wiele osób cierpi z winy katastrofy.
OdpowiedzUsuńWitam Serdecznie Aniu :) Dawno mnie nie było za co bardzo mi wstyd... ale u Ciebie widzę cały czas panuje wspaniała atmosfera która skłania do cichutkiego przycupnięcia i odpłynięcia w Twój świat. Na razie chciałabym się tylko przywitać a straty w czytaniu postaram się nadrobić :)
OdpowiedzUsuńZdjęcie z Indii bardzo inspirujące, też mi się marzy zwiedzić ten zakątek świata no ale cóż może kiedyś w dalekiej przyszłości gdy "skarbonka" na to pozwoli ;)
pozdrawiam cieplutko
Pestka
Anno - och, bez względu na to gdzie mają miejsce powodzie - to ogromna tragedia dla osób, które zostały nimi dotknięte - przykro mi, że i u Was mają one miejsce!!
OdpowiedzUsuńPestko - przede wszystkim jest mi niezmiernie miło, ze zechciałaś mnie znów odwiedzić! :)
Dziękuję za ciepłe słowa i życzę Ci z całego serca, aby skarbonka zapełniła się jak najszybciej :)
Nawiązując do chleba - zastrzeliłaś mnie!! Wydaje mi się, że około 15 min.. ale ja często robię coś na przysłowiowe oko, więc nie jestem pewna - musisz obserwować piekący się chleb, jak tylko zobaczysz, ze już troszkę wyrósł - można podnieść temperaturę!
Pozdrawiam Was serdecznie!!
No tak, u nas wody aż nadto:( Fala powodziowa dotarła już do morza, zostały zniszczenia i porządki. Zdjęcie z Indii bardzo prawdziwe, budzi wspomnienia, zapach kurzu , bazaru, smak owoców, gorące powietrze. Ja niestety mam tylko slajdy i ogrom pracy przed sobą, żeby je zeskanować, a czasu brak. zapraszam cię Aniu do mnie po drzewo. Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuń