wtorek, 2 sierpnia 2011

Ścieżkami mego dzieciństwa..


Za oknem znów siąpi sierpniowy deszcz..
..no właśnie, sierpniowy! Czas łomocze skrzydłami, umykając z prędkością trudną do poskromienia. Odkąd wróciliśmy z trzytygodnowego pobytu w Polsce, pogoda w Edinburgu zaskakuje nadzwyczaj nadmierną częstotliwością słońca oraz ciepłego, przyjemnego wiatru.. zadziwiające to, choć niezmiernie pozytywne, biorąc pod uwagę, iż w Polsce zaznałam więcej deszczu, aniżeli wyczekiwanego ciepła letnich promieni..
Dziś jednak sennie i deszczowo, czas wymarzony na zatopienie się w przyjaznych pejzażach, Toskańskiej krainy.. znów tam powracam, aby poczuć słodycz i smak tamtejszej zmysłowości, ukrytej w cyprysowych wzgórzach, smakowitym jedzeniu, oraz słońcu rozgrzewającym zbolałe serca.. oraz winie, kryjącym w sobie to co najlepsze "złożone smaki, zapewniające wyrafinowany bukiet".
Życie wędrówką jest, bez względu na to, czy dane jest nam przemierzać świat osobiście, czy za sprawą innych.. w tak deszczowy dzień, nic przyjemniejszego, jak powolne wtapianie się w słowa przenoszące człowieka tam gdzie dusza pragnie zawędrować.. nigdy nie byłam w Toskanii, ale wiem dobrze, iż jest to miejsce, w którym chciałabym spędzić, choćby krótki okres mego życia.. snuję plany i ciągle powracam do kolejnych książek mających cokolwiek związanego z tym miejscem...
Tymczasem jednak sama zabieram Was na krótki spacer ścieżkami, które szczerze uwielbiam.. niewielu ludzi, chodzi tamtejszymi drogami, a szkoda.. a może po prostu, to ja tak rzadko tam bywam, a kiedy rodzi się we mnie pragnienie samotności, to miejsce najzwyczajniej na mnie czeka..
To nie Toskański krajobraz, jednak równie piękny i warty cichej zadumy.. poprzez zielone łąki, pachnące igliwiem ścieżki, zielone mokradła, droga prowadzi dookoła jednego ze skockich jezior - tych, które w dawnych dziecięcych latach, chłodziły moje rozgrzane lipcowym słońcem ciało.. smak chleba nasączonego, roztapiającym się w gorących promieniach masłem, to wspomnienie, które przypomina o beztroskich upalnych dniach, o długich godzinach spędzonych w jeziornych toniach, by zgłodniałym, sycić się smakiem takiegoż właśnie przysmaku.. wiele było takich dni, niezapomnianyh i wyjątkowych, chwil kiedy rodziła się we mnie miłość do miejsc, w których dorastałam.. a mimo to pewnego dnia zapragnęłam ujrzeć świat, posmakować go tak jak smakowałam rozgrzanych kromek chleba, które wówczas stanowiły symbol szczęścia - a może dziś spoglądam na to w ten sposób, choć oczywiście były to chwile szczęśliwe.
Poniższe zdjęcia, to skrawki szczęścia, które kryję głęboko w sercu, aby za każdym razem, kiedy jestem w rodzinnych stronach, jeśli pozwala mi na to czas - odświeżyć, aby żyły wraz ze mną, gdziekolwiek  podążam w mojej zwykłej codzienności..
Wciąż leje jak z cebra, na naszym balkonie przycupnęły małe jaskółki, świergoczą radośnie każdego rana, a trzy małe ptaszyny wyglądają z maleńkiego gniazda w nadziei na kolejny posiłek. Mocca przygląda im się z krztą intrygującej ciekawości, te jednak najwyraźniej,nie odczuwają leku, przed potencjalnym zagrożeniem.. dzień toczy się własnym torem..
A ja w nadzieii na odrobinę słońca jutrzejszego dnia, ślę Wam wszystkim serdeczne pozdrowienia. Tak dawno nie było mnie tutaj, jednak mam głęboką nadzieję, iż znajdzie się choć kilka dusz, które ponownie zagoszczą w moim świecie..










 




 
Na zakończenie muzyka - wybaczcie, jeśli powtarzam się - tyle w niej słońca i optymizmu, zresztą to jeden z moich ulubionych utworów w Laya Project, który szczerze polecam tym wszystkim, którzy nie mieli jeszcze okazji obejrzeć!

10 komentarzy:

  1. witaj Aniu :)
    piękna ta Twoja podróż i pełna zieloności, gdyby tak namalować te zdjęcia pastelami...
    Ja kilka dni temu wróciłam z podobnej podróży śladami mojego dzieciństwa i jestem równie zachwycona :) pozdrawiam,maja

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna okolica i piękne zdjęcia !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie, nostalgicznie...
    Pozdrowienia ślę z moich podróży ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Maju witaj, dziękuję - a Wiesz, to dobry pomysł.. chyba powinnam go zrealizować. :)

    Penelopo, Barashko, i Wam dziekuję i pozdrawiam serdecznie.

    Cieszę się ogromnie,że jesteście!
    MOje życzenia co do pogody sprawdziły się :) za kilka chwil wyruszamy w pobliskie góry.. powinnam rzec, górki, ale piękne one równie, jak każde inne.
    Słonecznego, pięknego dnia Wam, życzę!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Aniu, fajnie że wróciłaś.
    Piękne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  6. no i Jesteś;-) nareszcie;-) tak właśnie myślałam, że podążasz znowu swoimi wyjątkowymi ścieżkami, i wierzyłam na bank, że prędzej czy później zobaczymy te miejsca, i dotkniemy tych klimatów, no i się ie zawiodłam;-)

    Ps. no stęskniliśmy się troszeczkę;-) a zdjęcia klimatyczne, i te wierzby..

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakie piękne te Twoje ścieżki dzieciństwa i jakie tajemnicze.Śliczne zdjęcia! Życzę Ci miłego weekendu! Essi

    OdpowiedzUsuń
  8. Maju, a ja cieszę się, że znów mnie odwiedziłaś! Dziękuję. :)

    Jazziku, jestem, choć zupełnie nie wiem, kiedy minął ten czas! Przed wyjazdem do Polski, spędziliśmy kilka dni u moich dobrych znajomych, tam wiele miejsc również, które chcętnie pokazałabym Wam, ale dotąd nie udało mi się zapanbować nad zdjęciami, teraz mamy gościa, a więc dni jeśli nie pada, spędzamy na bliższych i troszkę dalszych wędrówkach. Mam nadzieję, że w końcu uda mi się podzielić choćby częścia tego co udało mi się zatrzymać w kadrze. : )

    ps. i ja sie za Wami troszeczkę stęskinłam ;)

    Essi, dziękuję, to naprawdę duża przyjemność dzielenia się tym co raduje moją duszę.. w jakikolwiek sposób. : )

    Pozdrawiam Was serdecznie i życzę słonecznego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo interesująca relacja i piękne zdjęcia. W pełnym rozmiarze są super. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Tojav, dziekuję, naprawdę miło mi niezmiernie. :) I ja pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

LinkWithin

Related Posts Widget for Blogs by LinkWithin