" Muszę coś zrobić z włosami,
muszę coś zrobić z oczami,
bo tak mi jakoś ciemno.."
- Agnieszka Osiecka
zmieniłam kolor włosów..
Teraz są ciemne, zbyt ciemne ..
jednak - głębokie jak dno oceanu
o barwie aksamitnej i wyrazistej..
jesienne, jak złociste kasztany
zbierane o poranku...
..a na balkon kupiłam słoneczne dynie, w pomarańczowe i zielone prążki
dokładnie tak jak lubię..
..w maleńkich doniczkach - moi skalni ulubieńcy - od niedawna w moim zielonym zakątku.
Po południu, zupełnie bez zapowiedzi i niespodziewanie - zza chmur wyjrzało cudowne słońce..
Pośpiesznie spakowałam aparat, farby, pędzle i mały słoiczek wody..
Droga do pokonania, okazała się zgoła nie małą, jednak warto było - ostatnie już promienia słońca sączyły się delikatnym strumieniem z kolorowego nieba..
Otulały słomiane liście kasztanowca, nadając im ciepłej, optymistycznej barwy..
W tak cichej przestrzeni, zrodziła się nadchodząca powolnym krokiem wraz z chłodnym powiewem,
wieczorna osobliwość - nocą zwana
pełna gwiazd i jasnym księżycem...
Dzień piękny, pełen słonecznych niespodzianek, dobiega końca - mam nadzieję, że i Wasz był taki.. może piękniejszy, pachnący kasztanami i szeleszczącymi liśćmi..
Na zakończenie chciałabym zaprosić Was w pewne miejsce.. jakiś czas temu otrzymałam zaproszenie - była to dla mnie ogromna niespodzianka.. szalenie mi miło - zaproszenie do wzięcia udziału w konkursie na kulinarne talenty - Pani Beato, bardzo dziękuję, naprawdę - długo o tym myślałam bowiem, pomimo tego, iż osobiście nie sądzę abym miała jakiekolwiek szanse, gotować, piec, odkrywać nowe smaki uwielbiam.. kiedyś myślałam o tym aby uporządkować moje kulinaria i zebrać je w jedno miejsce. Skończyło się tylko na myśleniu, bowiem jak już sami zauważyliście - w czasach kiedy czasu miałam znacznie więcej, założyłam mojego podróżniczego bloga.. i cóż.. czasu poświęcam mu strasznie mało... ale, pokusa znów zawitała, kiedy pojawiło się wspomniane zaproszenie.. pomyślałam, że może kiedyś, jak już będę miała więcej czasu..
Cóż, kiedy po operacji wróciłam do nadesłanej wiadomości, naszła mnie ochota, aby.. może choćby spróbować - tak więc jest! Kochani, mam kolejnego bloga - co szaleństwem małym uważam jest.. ależ czy ja szalona nie bywam??
Większość wpisów, to te z tutejszego zakątka, poprawiłam jednak zdjęcia a i same wpisy ograniczyłam tylko do tematyki związanej z mymi kulinarnymi podróżami - cokolwiek to znaczy.. : )
Dwa dni temu upiekłam, naprawdę pyszne ciasto czekoladowe z delikatną nutą marcepanu i imbiru - idealne na jesienne wieczory! Polecam.
Zatem, jeśli polubiliście moje wypieki, a czasem podróże kulinarne - zapraszam Was w świat moich Picanterii!
Będzie mi niezmiernie miło, jeśli podzielicie się ze mną swoimi uwagami, myślami...
Tymczasem pozdrawiam Was bardzo ciepło.. i zapraszam do stołu!
..Oczywiście z muzyką w tle!
Dynie wspaniale, zaluje, ze tu u nas takiego wyboru nie ma w zwiazku z czym dekoracje skromniejsze!
OdpowiedzUsuńNa bloga z kuchnia w tle zajrze a jakze i pamietam, ze i tu nieraz wspaniale przepisy na ciasta podawalas wiec jednak nie jest tak zle z Toba i talentem kulinarnym :)
Serdecznie pozdrawiam :)
Pokaż Aniu co zmalowałaś pędzelkiem.
OdpowiedzUsuńPiekne dynie sobie sprawiłaś.
a na ciasto nabrałam ochoty.tylko kupie imbir i rum.Nie mam imbiru kandyzowanego czy może byc świeży?
Pozdrawiam cieplutko, piękne balkonowe aranżacje:)
OdpowiedzUsuńFajne te dynie, ale liscie jeszcze bardziej mi sie podobaja. I ten autoportret odbity na pniu drzewa. Jesień w ostatnich dniach zachwyca swoimi odcieniami w słonecznie-ostro zimne dni. Wczoraj byłem w Górach Świetokrzyskich, mam tyle fotek, ze nie wiem kiedy je obrobie i wgrama do któregos z blogów. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńŚliczna jesień u Ciebie:-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam dynie! A Twoje są niezwykłe:-)
Twój kulinarny blog już obserwuję;-)
Jestem go bardzo ciekawa.
Życzę powodzenia.
Piekne zdjecia! A na ciacho slinka poleciala :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńP.S. Bardzo ladny blog!
Jak mi miło, że napisaliście! Dziękuję!!
OdpowiedzUsuńZnów odpisuję zbiorowo - niedawno dopiero wróciłam do domu.. a było tak pięknie!
Maju - dziękuję! A jeśli wcześniej tego nie robiłam - witam Cię serdecznie i ślicznie dziękuję za odwiedziny! :)
Florentyno - i ja je bardzooo lubię :) co prawda planowałam udekorować prawdziwie jesiennie mój balkon, po powrocie z Polski, ale kiedy je zobaczyłam.. umm.. po prostu nie potrafiłam im się oprzeć!
Miło mi, że zawitałaś w picanteriach :) Mam nadzieję, że po powrocie będę miała dużo więcej okazji na fotografowanie przygotowywanych potraw, w głowie mam wiele pomysłów.. tylko realizować! :)
Slavko - jak mi miło! Zastanawiałam się jakiś czas temu, czy jeszcze do mnie zaglądasz :)
Jesień jest piękna, choć muszę przyznać, że sądziłam, iż będzie o tej porze więcej rudości.. tak czy owak, są miejsca, które prawdziwie zachwycają, niestety w dalszym ciągu jestem troszkę ograniczona ruchowo i w niewiele miejsc docieram..
Bardzo jestem ciekawa Twoich zdjęć - w górach musi być naprawdę pięnie!
A wiesz - Góry Świętokrzyskie i Gorce, to jedyne góry w Polsce, których nigdy nie miałam okazji schodzić.. muszę to kiedyś nadrobić!
Agatab - dziękuję i Tobie!
Jago - moja droga, ja to jestem bardzooooo (!) początkujący malarz.. ach wstydzę się :( choć dziś ku mojemu zaskoczeniu, moje koleżanki z grupy (naprawdę świetne w rysunku i nie tylko), oglądając mój szkicownik - w którym jest wszystko - ma on niemalże kipieć od naszych prac i wszystkiego co inspiruje.. zdjęcia.. różnorodność przeogromna.. ku mojemu zaskoczeniu, stwierdziły, że bardzo podobają im się moje prace - szalenie to miłe, biorąc pod uwagę ,że ja naprawdę wszystkiego dopiero się uczę - Jago, zdradzę Ci tylko, iż jednym z moich projektów, które muszę zrealizować w ramach nauki - muszę założyć stronę internetową lub bloga oczywiście o charakterze artystycznym, ma ona zawierać nasze prace.. również - cóż, strona internetowa przerasta moje możliwości, ale bloga mogę założyć :)
Jestem w trakcie, więc jeśli bardzo będziesz chciała, za jakiś czas będziesz mogła je zobaczyć właśnie tam... uf Jago ależ się rozpisałam!
I jeszcze imbir - Jago, surowy imbir, starty na tarce, na pewno nie zaszkodzi - doda równie pięknego aromatu.. ten kandyzowany namoczony rumem, podobnie jak rodzynki stanowi dodatek smaczny, ale myślę niekonieczny, tak naprawdę ja dodałam po połowie - imbir razem z innymi skórkami pomarańczy, cytryny.. mieszankę - zapewne same rodzynki wystarczą.. których ja nota bene akurat nie miałam w domu :)
Wildrose - tak naprawdę ja uwielbiam gotowanie i odkrywanie nowych smaków, po prostu nie zawsze mam na to czas.. za dużo pragnę robić, a kiedy już coś fajnego ugotuję, nie zawsze podoba mi się światło aby sfotografować.. ale miło mi i dziękuję!
Wildrose - a ja myślałam, że to tutaj nie ma wyboru - mogę zaledwie dokupić pomarańczowe tradycyjne dynie, które oczywiście również bardzo lubię.. taką również miałam zamiar zakupić, ale wówczas to już na pewno nie doszłabym do domu :)
Może wkrótce będzie i w Polsce duży wybór, zazwyczaj jest ich tak wiele, o tak różnych kształtach.. sama chciałam sobie przywieść kilka maleńkich kolorowych. :)
Rozpisałam się przeogromnie - dziękuję Wam serdecznie i choć już ciemno za oknem - słoneczne pozdrowienia ślę!
Piękny te Twój balkon :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, że możesz tak po prostu ubrać się i wyść, żeby malować lub fotografować. Czasem też bym chciała po prostu wyjść :) Ale nie można mieć wszystkiego. Muszę jeszcze poczekać kilka lat aż najmłodszy syn podrośnie na tyle, żebym mogła go bezpiecznie zostawić samego. Ma cukrzycę więc nie ma chętnych do pomocy :)Na razie biegam z dziećmi :)
Ślę jesienne pozdrowienia :)
Ja też koniecznie muszę coś zrobić z włosami;) Zaraz zajrzę do Pikanterii, choć ciasta to ja raczej jeść nie powinnam;)
OdpowiedzUsuńJak ja lubię Twoje zdjęcia. Dziś zachwyciło mnie to z cieniem, wpisuje sie pięknie w jesienne nastroje. Pozdrawiam cieplutko:)
A mnie dynie urzekły. Dynia to naprawdę wdzięczny obiekt do fotografowania!
OdpowiedzUsuńBiegnę w odwiedziny na drugi blog :)
An-no - jak miło Cię słyszeć :)
OdpowiedzUsuńPiękne są prawda - widziałam też Twoją dynię (wybacz, ale nie miałam wczoraj już sił pisać) - piękne światło! (dokładnie taką zamierzałam również zakupić.. ale to już po powrocie z Polski).
A co myślisz o moich picanteriach?
Kaprysiu, od czasu do czasu odrobina słodkości, na pewno nie zaszkodzi ;)
Zdjęcie z cieniem i mnie się podoba, niesamowite było wówczas światło, zaledwie w tym miejscu!
Fioletowe poddasze, dziekuję - balkon jeszcze nie wygląda do końca tak jakbym chciała, ale dynie i wrzosy nadały pięknego jesiennego charakteru :)
To prawda, zaletą (być może jedyną!) nie posiadanie dziecka umożliwia dużą swobodę.. ale myślę, że jesli dzieci są - to cenniejsze aniżeli owa swoboda!
Pozdrawiam Cię cieplutko i mam nadzieję, że wkrótce będziesz mogła malować, rysować.. kiedy tylko zapragniesz :)
Duzo zdrowia dla Twojego syna!!
Pięknego dnia Wam życzę i dziekuję za odwiedziny!
Kocham jesień za te barwy , miękkie cudowne światło i Twoje zdjęcia , na których to wszystko jest w pełnej krasie ... Aha , i też bardzo lubie ten wiersz Osieckiej :) Może z brunetki przemienię sie w rudowłosą by sie upodobnic do mojej ukochanej jesieni :)A kulinaria niestety nie są moją mocną stroną ...ale podziwiam u innych :) Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńi jak zwykle czarujesz;-) nice;-) co do bloga kulinarnego, świetny pomysł, wiele z Twoich pomysłów kulinarnych bardzo mnie interesuje, ale gdy mam ochotę się doszukać, to trwa to, i trwa, bo nigdy nie pamiętam przy którym poście to było, a teraz będzie prościzna;-) Pozdrawiam również kolorowo, barwnie i z zapachem jesieni;-)
OdpowiedzUsuńAniu,
OdpowiedzUsuńpięknie piszesz o otaczającym Cię świecie i zapachach, aż miło robi mi się na duszy kiedy o tym wszystkim czytam (a czytam od kilku miesięcy). Każdy Twój kolejny post jest balsamem dla mojej duszy.
Pozdrawiam Cię serdecznie w ten słoneczny dzień - przynajmniej u nas :), choć słoneczko już coraz niżej, to nadal jest miło kiedy świeci na niebie.
Ania
Weszłam, patrzę - dynia! A u mnie dynia w garnku na palniku zmienia się pomalutku w zupę dyniową :)
OdpowiedzUsuńi ja mam "skalnych ulubieńców" choć nie mam pojęcia jaką nazwę noszą oficjalnie.. a dynie przywiozłam wczoraj do domu - ale wielka :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBeautiful photographs and words!
OdpowiedzUsuń<3
xxsm