Świecie szeroki
świecie cudowny..
Zachwycasz, czarujesz..
Omamiasz swoim urokiem, niczym czarodziej księżycową porą..
Omamiasz swoim urokiem, niczym czarodziej księżycową porą..
W pajęczynie splotów niekończących się wzgórz, rzek i poszarpanych klifów -
- rodzi się piękno nieokiełzanej urody..
Tym niemniej nasze pragnienie odbycia podróży, dosięgło zenitu, dlatego też zmieniwszy bardzo szybko plany, spakowawszy sprzęt biwakowy - wyruszyliśmy w drogę..
Od dawna planowaliśmy podróż dookoła Wielkiej Brytanii, niestety brak czasu, ciągle odwlekał ów pomysł.. aż tu nagle proszę!!
Przyznaję, iż ogromnie cieszyłam się na nasz wyjazd do Barcelony - tym bardziej, iż miała to być niespodzianka urodzinowa dla Damiana mamy - niestety, niespodziewana erupcja wulkanu, skutecznie pokrzyżowała nasze plany..
Miejmy nadzieję, w niedalekiej przyszłości uda nam się naszą niespodziankę zrealizować - choć, niespodzianką już niestety nie będzie :(
W ogromnym skrócie - zważywszy na fakt, iż zdjęć przybyło w zatrważającej ilości - zaledwie kilkanaście wybrałam, aby raz jeszcze przemierzyć i z Wami podzielić się tym co zachwyca mą duszę nieustannie..
Szlak którym podążaliśmy, początkowo prowadził przez niekończące się góry, niezwykle urokliwej części Szkocji - Bordersy - zawsze kiedy wyruszamy w kierunku południowej części kraju - mamy możliwość zasmakowania pewnej niepowtarzalnej aury, jaka panuje w tym malowniczym miejscu.
Porośnięte trawą tudzież wszech obecnymi wrzosami wzgórza, liczne strumyki nad którymi pochylają się skrłowaciałe drzewa, lasy przesycone soczystą zielenią rodzących się listków - tworzą mozaikę niebywale pięknej krainy.
Szkocja w zdecydowanie większej swej części jest krajem górzystym - niezwykłym doprawdy zważywszy na fakt, iż przemierzając dzień cały, najdalsze zakątki bezludnych bezdroży - pozwala unieść skrzydła wyobraźni, niczym ptak przemierzający odległe krainy.. poczucie wolności i totalnego zespolenia z otaczającą przyrodą - bezgranicznie wypełniają zarówno serce jak i duszę człowieka!
Po drodze mijamy stare kamienne i drewniane domy, wiekowe mosty.. a każdego dnia o poranku budzą nas, to: małe owieczki, kozy, śpiew ptaków, fale wzburzonego morza, tudzież szum płynącego nieopodal potoku..
Wąskimi, niebywale stromymi drogami podążaliśmy to w dół, to w górę - nierzadko napawając się błękitem morza, które splata swe wody z wodami oceanu..
Walia - zielona kraina - zaskoczyła nas totalnie odmiennym językiem, o którym słyszeliśmy, jednak nie sądziliśmy, iż różni się tak bardzo..
O poranku pełnym słońca, ciepłych powiewów wiatru muskających delikatnie nasze twarze wraz z pachnącą kawą oraz smakowitymi mufinkami - witaliśmy każdy kolejny dzień, niczym największy dar..
..a kiedy wieczorem dotarliśmy do pierwszych klifów poszarganych przez minione wieki, wzburzonymi falami oceanu - spełniały się kolejne okruchy marzeń - tworząc układankę wielkiej szczęśliwości..
Ach piękna wycieczka!Cudowne widoki! Rewelacyjne zdjęcia! Przy dźwiękach muzyki popatrzę sobie jeszcze raz i jeszcze...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie.
Inspirujące widoki, zawsze fascynowała mnie takia charakterystyczna, kamienista arhitektura. Zazdroszczę Twoim oczą-BARDZO!!!
OdpowiedzUsuńZachwycająca uczta! :)
OdpowiedzUsuńCzarująco, wcale się nie dziwię że porywasz się na coraz to nowe odkrycia !
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno.
Barcelona nie zając, nie ucieknie;) Zdjęcia jak zwykle przepięknej urody:) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńoj Borders tak, tak ! bez dwoch zdan moja ulubiona czesc Szkocji, w ktorej bez wahania bym zamieszkala. kocham te pagorki, kamienne domki, puby na wsiach i bezkres wrzosowisk jesienia. pieknie tam.
OdpowiedzUsuńNiezwykła przyroda, niezwykły świat jakże daleki...a zarazem bliski....
OdpowiedzUsuńPrzepiękne miejsca!
Kiedy wracam do domu po całym dniu z pracy - muszę Wam się przyznać, że krąży mi po głowie myśl, czy ktokolwiek do mnie napisał choć kilka słów :) miłe to niesłychanie - poczucie, że odwiedzacie mnie i w jakimś stopniu, nadal lubicie podążać moim cynamonowym szlakiem, choć ostatnio tego cynamonu mało :)
OdpowiedzUsuń..aczkolwiek w codziennym życiu niezmiennie mi towarzyszy..
Dziękuję Wam za przesympatyczne słowa!!
Kaprysiu - masz rację, Barcelona zaczeka - dwa lata temu posmakowaliśmy jej zaledwie w kilka godzin i postanowiliśmy powrócić - cóż czasem to troszkę trwa.. za to niewątpliwie nasza wycieczka była cudna :)
Renato - Bordersy są piękne - zgadzam się z Tobą w 100% ja również mogłabym tam zamieszkać :) Choć przyznam, iż doprawdy kocham każdy niemalże zakątek Szkocji - rozległe góry kaledońskie wprost zniewalają mnie - choć mieszkać chyba tam nie chciałabym.. no może przez jakiś czas :)
POzdrawiam Was ciepło!!!
Aniu , dziękuję za tę wspaniałą ucztę ... i Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńAniu cudownie malujesz słowami, czuję się tak jakbym przemierzała bezdroża razem, obok Ciebie;)Pozdrawiam cieplutko;)
OdpowiedzUsuńDo napisania bardzo niedługo ;)