"...O tej późnej porze bywają czasem jeszcze otwarte niektóre z owych osobliwych a tyle nęcących sklepów, o których zapomina się w dnie zwyczajne. Nazywam je sklepami cynamonowymi dla ciemnych boazeryj tej barwy, którymi są wyłożone.
Te prawdziwe szlachetne handle, w późną noc otwarte, były zawsze przedmiotem moich gorących marzeń.
Słabo oświetlone, ciemne i uroczyste ich wnętrza pachniały głębokim zapachem farb, laku, kadzidła, aromatem dalekich krajów i rzadkich materiałów."
"Gdy wzięłam do ręki 'Sklepy cynamonowe' Brunona Schulza, od pierwszego zdania miałam wrażenie, ze TA KSIĄŻKA PACHNIE."
Pamiętam i ja, dzień kiedy przeczytałam te słowa - zaintrygowały mnie tak bardzo, jednocześnie uzmysłowiły mi, iż "Sklepów cynamonowych" do tej pory nie czytałam.. Postanowiłam zatem zaległości czytelnicze nadrobić, a tym samym rozpocząć własne poszukiwania aromatów oraz wszelkich osobliwości świata..
Tak też, własny szlak cynamonowy w poszukiwaniu owych "sklepów cynamonowych" rozpoczęłam, który bez względu na miejsce kontynuuję... bowiem, jak dalej pisze Bruno Schulz: " możesz tam znaleźć ognie bengalskie, szkatułki czarodziejskie, marki krajów dawno zaginionych.. korzeń Mandragory.. mikroskopy i lunety, a nade wszystko rzadkie i osobliwe książki, stare folianty pełne prawdziwych rycin i oszałamiających historyj."
Atmosferę Schulzowych opowieści odnajduję w wielu zakątkach świata, jednak pobyt w Indiach i Nepalu niezaprzeczalnie był największą ich skarbnicą do tej pory..
Marzy mi się również wyprawa do Maroka, pełnego kolorów, zapachów, przeróżnych lampionów..
Tymczasem jednak, podążam szlakiem sklepów cynamonowych w bliższej mi rzeczywistości, która wiernie przenosi mnie w świat przez pisarza stworzony... Jest taka ulica w Edinburghu, która od pierwszego kontaktu, przywołuje mi na myśl, klimat książki.. ona pachnie podobnie, wabiąc przechodnia swoimi aromatami.. sklepiki znajdujące się na niej - trochę jakby z innej epoki - w świat odległych krajów wprowadzają... począwszy od tych z serami, oliwami i nalewkami wszelkiego rodzaju, po zapach starych ksiąg i indyjskich kadzideł..
Nie brak na niej małych kafejek i miłych restauracyjek, w których w słoneczne dni, przy wystawionych na zewnątrz stolikach - przechodnie zatrzymują się aby spożyć smakowity posiłek..
Po dzisiejszej fizjoterapii, wybrałam się w jej okolice, aby w jednym z moich ulubionych sklepów z artykułami artystycznymi - nabyć choć odrobinę gliny (kilka dni temu mój dobry znajomy obdarował mnie cudowną książką 'pottery' co zdecydowanie wzmogło moją chęć pobawienia się glinianego artystę :)
Będąc jednak tak blisko Grassmarket, który łączy się właśnie ze wspomnianą przeze mnie ulicą - Victoria Street - nie mogłam oprzeć się pokusie, aby i tam znów zawędrować..
Nie miałam przy sobie aparatu, choć przyznam, że troszkę żałowałam, bowiem podążając dalej, dotarłam do Princes Street Gardens, gdzie przysiadłam z przyjemnością na moment - a tam kwiecia pięknego co niemiara!!
Szybciutko, jednak wyszukałam kilka zdjęć zrobionych wcześniej - które klimat tego miejsca w dużej mierze oddają :)
Kolorowa, aromatyczna Victoria Street..
A to już kilka migawek z Princes Street Gardens...
Stare mury zamku wzniesionego na wulkanicznym wzgórzu dominują nad miastem i strzegą insygniów koronacyjnych..
Strasznie się rozpisałam, a chciałabym jeszcze powrócić do zaproszenia, które otrzymałam od Daisy - a mianowicie zabawa w cztery!
Lubię cyfrę cztery - to jak cztery strony świata, w które chciałabym wyruszyć pewnego dnia spakowawszy swój plecak...
Ślicznie dziękuję raz jeszcze za zaproszenie, a z mojej strony - jeśli również mają ochotę - zapraszam Elizę , Kasandrę, Ammę oraz Llokę. Metoda prawdopodobnie dobrze Wam znana! copy/paste..
No więc i ja zaczynam :)
4 miejsca, w których mieszkałam:
Jest ich kilka, jednak te najważniejsze to: Poznań, Lublin, Gdynia, Edinburgh
4 miejsca do których lubię wracać:
Tatry - góry generalnie, skockie lasy i jeziora (moje rodzinne, nie mylić ze szkockimi, proszę), Kraków oraz miasta w których mieszkałam, North Berwick ..
4 ulubione potrawy:
Jest ich zdecydowanie więcej :)
Kluski mojej mamy, pierogi ruskie, lasagne ze szpinakiem..
szarlotka na gorąco z gałką lodów :)
4 potrawy, których nie znoszę:
Cóż, niewiele jest takich potraw - trudno tak naprawdę odszukać mi w pamięci, choć zdecydowanie te mięsne niekoniecznie lubię - zwłaszcza z mięsa czerwonego, które uwielbia Damian.. nie przełknę niedogotowanego jajka :)
4 pasje, hobby :
Włóczenie się po górach, lasach i dolinach.. podróże!!
Pływanie i jazda na rowerze..
Gotowanie to moja odwieczna pasja, choć przyznaję ostatnio bardzo zaniedbana - od niedawna jednak zaczęłam nadrabiać zaległości :)
Uwielbiam czytać i zanurzać ręce w glinie!!
4 miejsca, które zwiedziłabym, gdybym miała taką możliwość: Pustynię w Namibii, generalnie Afryka..
Wielki Canyon - koniecznie!
Tybet - to moja wielka tęsknota!!
A tak od niedawna, podobnie jak Daisy (wybacz proszę, że Cię papuguję) z przyjemnością pobyłabym sobie w Bieszczadach odwiedzając -
Chatę 'Magody', oraz ogród
Elisse ...
4 seriale, programy, które lubię:Telewizora nie posiadamy, ale przyznam, że dawniej lubiłam oglądać Ally McBeal, oraz wszelkie programy o tematyce travel..
a - jeszcze Siedlisko - to przecież serial, prawda - uwielbiam te klimaty!
4 miejsca pracy:
Oj wiele ich było..
Szkoła podstawowa - nauczanie indywidualne chłopca z porażeniem mózgowym,
świetlica socjoterapeutyczna,
9 miesięcy w firmie developerskiej - brr...
szpital paliatywno - geriatryczny.
4 rzeczy, które chciałabym zrobić, przeżyć:
Objechać świat rowerem :)
Wejść na Ama Dablam lub inną piękną górę
Pojechać do Afryki ab y mieszkać i pracować z afrykańskimi dziećmi..
Założyć szkołę w Nepalu i pomieszkać tam przez kilka lat :)
4 ulubione filmy:
"Niebieski" Kieślowskiego, "Amelia", "Czekolada", "Baraka"
4 ulubionych muzycznych wykonawców, zespoły:
Uwielbiam muzykę Zbigniewa Preisnera, Ninę Simone, Beth Gibbons, Lisę Gerrard wraz z Dead Can Dance... i wiele, wiele innych.
4 rzeczy, które robię po wejściu na internet:
Bardzo stereotypowo - sprawdzam pocztę, od niedawna zaglądam na znajome blogi, przeglądam prasówkę.. wyszukuję interesujące mnie ciekawostki - m. in. miejsca w które warto pojechać :)
To tyle dziś z mojej strony - troszkę dużo tym razem...
Dobrej nocy Wam życzę!