środa, 17 kwietnia 2013

A short trip to the Shakespeare's Globe theater.

 
 
Jakiś czas temu, wraz z moja grupa z collegu odwiedziliśmy Londyn. Byl to wyjazd podobnie jak do Wenecji związany z licznymi wizytami w galeriach, pracowni Hand & Lock, odwiedziliśmy wystawę Valentina (dla zainteresowanych - prawdziwe dziela sztuki zachowane w nierzadko, przebogato zdobionych sukniach),  a w wolnym czasie inne godne polecenia miejsca.
Jednym z nich byl teatr "Globe" - jeden z najlepszych teatrów Szekspirowskich. Jednak kilka słów o nim juz za chwilkę..
Bowiem mijając Katedrę Swietego Pawla, która niewątpliwie potrafi zachwycić, warto zatrzymać się choćby na moment - jej budowa trwala ponoc 35lat! To długo, aczkolwiek biorąc pod uwagę Sagrade Familia, której budowa trwa do dzis, to zapewne krotka chwila.. Katedra to arcydzieło Sir Christophera Wrena, który ponoc kierował budowa "z okien polozonego na drugim brzegu rzeki, skad mogl oceniac przebieg robot nad swoim 'opus magnum', wznoszącym się coraz wyżej na szczycie Ludgate Hill."
 
 
 


Dzis ten drugi brzeg laczy jeden z wielu mostów, które niewątpliwie przyspieszaja komunikacje pomiędzy jednym a drugim brzegiem Tamizy.. jednakże do roku 1750, jedynym mostem umozliwiajacym przejście przez Tamizę, byl London Bridge.
Natomiast mostem, który widnieje na poniższym zdjęciu, możemy dotrzeć do ogromnej galerii - Tate Modern, w której do 27 maja trwać będzie miedzy innymi wystawa Roya Lichtenstein - jednego z najbardziej znaczących artystów XX wieku.



Natomiast tuz nieopodal, kierując się w lewo od mostu (czyli w kierunku London Bridge), docieramy do wspomnianego wczesniej Shakespeare's Globe - przyznam, iz bardzo zalezalo mi na tym aby tam dotrzeć, jednak nie byłam pewna czy rzeczywiście starczy czasu. Na szczescie pomiędzy jedna galeria a druga, mieliśmy czas na lunch, który wraz z moja kolezanka moglysmy wykorzystać wlasnie na wizytę teatru.
Dzisiejszy teatr jest co prawda najlepsza z możliwych rekonstrukcji tego, który został zbudowany w roku 1599, którego inicjatorami byli Członkowie grupy Chamberlain's Men, do której również nalezal William Shakespeare - to wlasnie w tam przez 14 lat z duza popularnoscia wystawiane były najlepsze dziela poety.
Niestety w roku 1613 jedna z armat, bedacych rekwizytem scenicznym, nieszczesliwie zapruszyla ogień - a ten z ogromna predkoscia pochlonal początkowo słomiany dach, następnie cały budynek.
Jednakże ta sama grupa, bardzo szybko wybudowała następny budynek, który swiecil swe triumfy do roku 1644, kiedy to został wprowadzony nakaz zamknięcia wszystkich teartow w Anglii.
Po dwoch latach opuszczony budynek, został niestety zburzony.
W tak oto smutny sposob wydawaloby się, iz historia miejsca, w ktorym slowo spisane przez Shakespeara, dzieki grze aktorskiej,  przeradzalo się w czyn - dobiegnie konca... jednak w roku 1949, amerykanski aktor Sam Wanamaker, który przybyl do Londynu, odkryl, iz jedyna rzecza, która upamietnia tak znakomitego poete - to tablica pamiatkowa w miejscu bylego teatru - wielce rozczarowany, postanowil zalozyc fundusz a następnie zrekonstruowac Teatr Globe. Fundusze zbieral przez 23 lata, az w koncu, budynek ukonczono, a tym samym do dnia dzisiejszego kazdego roku w okresie od kwietnia do pazdziernika możemy uczestniczyc w spektaklach, które przenosza nas w inna rzeczywistosc..

Wybaczcie, jesli Was zameczam odrobina historii, ja jednak uwielbiam teatr, jak i samego Shakespeara, a wizyta wlasnie w tym miejscu dala mi mozliwosc dotkniecia czastki historii, która porusza, bawi.. przywoluje szereg emocji, do ktorych nie zawsze siegamy w codziennym zyciu.


Dzisiejszy teatr znajduje się tuz nad Tamiza, oddalony o 200 metrow od pierwotnego budynku.
Natomiast ponizsze drogowskazy, informuja o teatrach Shekspirowskich znajdujacych się w roznych zakatkach swiata, a które goscinnie wystepowaly w Teatrze Globe.


....rowniez Opole! : )



Teatr oprocz wiadomej dzialalnosci, pelni rowniez w duzej mierze funkcje edukacyjna.
Dzieci czesto uczestnicza rowniez w samych spektaklach. Nasza Pani przewodnik, opowiedziala nam anegdotke, iz pewnego razu, podczas "Romea i Julii", grupa 7-9 latkow, stojaca niemalze pod scena, z zainteresowniem oraz pelnym napiecia niepokoju obserwowali scene, kiedy to zrozpaczony Romeo odkrywa, iz Jego ukochana nie zyje.
W chwili kiedy Romeo zamierzal wypic ukryta w flakoniku trucizne, maly chlopiec z ogromnym przejeciem krzyknal: "nie pij tego, Julia zyje..ona tylko spi!" Ponoc rozbawiona publicznosc wybuchnela smiechem, natomiast sam Romeo? Coz mogl zrobic w takiej sytuacji? Przeciez nie mogl zakonczyc sztuki nie wypijajac owej trucizny, ale czy mogl zbagatelizowac slowa tegoz przejetego chlopca?
Oczywiscie nie, ale jednoczesnie musial grac dalej.. zatem delikatnie ujmujac dlon Julii, "zbadal" puls ukochanej, po czym pelen smutku pokiwal glowa, mowiac, iz niestety Julia nie zyje...

Przyznam, iz wzruszylam się bardzo,lza zakrecila mi się w oku, choc tak naprawde nie dokonca jestem pewna dlaczego... :-/  : )






 Teatr ow, jest naprawde wyjatkowym miejscem. Sezon rozpoczyna się juz niebawem, a mianowicie 21 kwietnia - swietujac jak co roku urodziny poety (23 kwietnia 1564).
Byc moze sa wsrod Was osoby, które ow teatr odwiedzily, jednak jesli nie, a bedziecie w Londynie nieopodal - polecam!

Ciekawa jestem czy interesuja Was takie historie..miejsca?
Nie bede jednak przedluzac i zameczac Was, poza tym czas a raczej jego chroniczny brak, zmusza mnie do wielu rezygnacji, np. obcowania z internetem.. ale za jakis czas znow się pojawie, niebawem musze przygotowac zdjecia z odwiedzonego rowniez Hampton Palace, zatem i nimi chetnie podziele się z Wami. :)
Pozdrawiam Was serdecznie, dziekujac za kazde przeslane slowo oraz same wizyty..wybaczcie, ze milcze, jednak chwilowo komputer prawie w ogole nie istnieje w mojej rzeczywistosci..jedynie wyszywanie oraz mozolne przyszywanie kamyczkow, koralikow itp... :)
 

6 komentarzy:

  1. wykupisz się, pokazując efekt tych wyszytych kamyczków, koralików;-) a czy lubimy? odpowiedź znasz, przynajmniej moją;-) buźka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) ..moja droga specjalnie dla Ciebie..coś pokażę :) dziś w nocy skończyłam jedną próbkę materiału(malą!)..jestem ciekawa, czy jakość jest adekwatna do spędzonego czasu?! ;)
      oh..zostały mi dwa tygonie na wszystko, a w międzyczasie rozpoczyliśmy dwa końcowe projekty :( chyba do 4 czerwca nie będę Jazziku spać wcale.. :) :(
      Pozdrawiam Cię cieplutko!

      Usuń
  2. Nawet po tych zdjeciach widac i czuc Twoja artystyczna dusza, a jak sie czyta calosc to jakby miod plynal po duszy!
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Wildrose.. jest mi naprawdę miło, że napisałaś, że zawitałaś tutaj. Trudno mi chwilowo (choć ta chwila trwa już długo..)znaleźć czas na pisanie, a tyleż zdjęć czeka.. miejsc i myśli niespisanych.. Pozdrawiam jednak bardzo serdecznie i raz jeszcze dziekuje!

      Usuń
  3. Urodziłam się tego samego dnia co Shakespeare tylko 396 później :). Mam do Williama ogromny sentyment, wszystkie jego utwory i czytam je czasem fragmentami do poduszki. Ktoś kiedyś powiedział, że gdyby cały świat zniknął, a ostały się jedynie dzieła Shakespeare, to ludzkość na podstawie Jego dzieł można by odtworzyć :). Jest w nich cały człowiek ze swoimi namiętnościami, zaletami i wadami, ze swoim specyficznym sposobem myślenia. I chyba coś w tym jest. Pozdrawiam i zazdroszczę możności przebywania w Jego teatrze. Ponoć w Gdańsku ma zostać odbudowana jego replika w miejscu, w którym w XVII wieku stała kopia The Globe. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Andrey, to Ty jestes szczesciara! Pod dobra gwiazda urodzona :)
    Musze przyznac, iz ja sama rowniez darze Go ogromnym sentymentem, co prawda dawno juz nie czytalam niczego, ale kiedy bylam w liceum pochlanialam wszystko co bylam w stanie zdobyc.. ale miesiac temu z racji mojej ostatniej pasji Henrykiem VIII :) natrafilam na "King Henry The Eighth". Ksiazka nie byla najtansza, ale to stare, pachnace przeszloscia wydanie, okazalo sie zbyt duza pokusa. poza tym nigdy nie czytalam tej pozycji po Polsku..choc obawiam sie, ze angielska wersja, moze okazac sie zbyt trudna.. zobaczymy. : )
    Oh, byloby cudnie gdyby w Gdansku zrealizowano ten pomysl!
    A ja trzymam kciuki, abys zatem i Ty pewnego dnia miala szanse tam dotrzec.. zwlaszcza tuz po urodzinach Williama!
    Pozdrawiam serdecznie i raz jeszcze pozdrawiam Cié.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

LinkWithin

Related Posts Widget for Blogs by LinkWithin