niedziela, 3 lutego 2013

Wspomnienie białego piatku..


W końcu i w Szkocji spadło tyle śniegu, iż mogliśmy wybrać się poszusować odrobinę po białym śniegu.. :)
Było pięknie, choć wiało momentami straszliwie. Jednakże powiewy wiatru, odsłaniały co kilka minut przecudną panoramę.. jednocześnie plejada chmur malowała tak niepowtarzalne obrazy, iż nie byłam w stanie  oprzeć się aby fotografować to samo miejsce kilkakrotnie... mam nadzieję, ze Was nie zanudzą..

Miejsce, które tak gościnnie nas przyjeło, to Glenshee o którym kilkakrotnie już pisałam.. to najbliższy region narciarski, położony zaledwie 1,5 godziny od Edinburgha i pomimo, iż górki niewielkie, bardzo przyjemnie pozjeżdżać wraz z szalejącym wiatrem.. :)










..To co fajne szybko się kończy.. jednak droga powrotna dostarcza pięknych widoków..



Pozdrawiam Was cieplutko i pięknego dnia życzę!

8 komentarzy:

  1. Takie górki niewielkie, to jak w sam raz dla mnie:) Na saneczki oczywiście, bo my na nartach to tylko biegowych:)A u nas po śniegu ani śladu, a do wiosny daaaaleko, aż strach. Brzydki luty za oknem;) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaprysiu, po zeszłorocznym złamaniu nadgarstka - takie górki i dla mnie idealne ;) ..w pracy u mnie(ale i w collegu) ciągle słyszę, że powinnam zaprzestać jakichkolwiek sportów!) Przyznam, iż nie rozpaczałam długo, z niemożliwości pojechania gdzieś dalej na prawdziwe stoki górskie, bowiem w tym roku jakakolwiek kontuzja absolutnie nie jest wskazana..choc z drugiej strony kiedyś jechałam rowerem, po pustej ulicy, słońce dosłownie oślepiło mnie,po czym ja...wjechałam w stojącą na poboczu ciężarówkę!!

      Tak, takie przypadki to u mnie nic nadzwyczajnego :( :)

      Kaprysiu pozdrawiam ciepło, a sama uciekam spać.. jutro wylatuję.. :) oh, gdyby nie fakt, iż byłam 14 godzin w pracy, chyba nie zasnęłabym z radości..

      Kaprysiu, nie zaglądałam do Ciebie tak dawno, wybacz... nadrobię zaległosci po powrocie!

      Usuń
  2. pięknie...cudnie... i pewnie szczęśliwy to był czas...pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu.. było cudnie, to prawda.. przy wszystkich emocjach, które towarzyszą przy ubieraniu całego oprzyrządowania, wymaganego podczas snowboardingu (a które niestety wybudzają we mnie potwora :( )..już pierwszy zjazd czyni mnie szczęśliwą osobą! :) poza tym góry!! One zachwycają tak bardzo, iż sama możność przebywania w takich okolicznościach przyrody, czyni me serce szczęsliwym :)

      Małgosiu, wybacz, do Ciebie również dotrę dopiero po powrocie..
      Pozdrawiam Cię serdecznie!

      Usuń
  3. kocham góry, chociaż nie jest ze mnie zbytni zdobywca, ale nawet szaleństwo na oślich łączkach sprawia mi radochę.. a góry uczą pokory, stałości, niezmienności, one były są i będą, tylko stopy które je przemierzają będą się zmieniać.. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda..tylko stopy, które je przemierzają będą się zmieniać.. pomimo tego, iż góry są wymagajace, niebezpieczne i pełne niewiadomej..ale też piękne, mistyczne..niezwykłe..dlatego tak trudno z nich zrezygnować, pomimo, iż tak łatwo pozostać w nich na zawsze...
      Pozdrawiam Jazziku i do szybkiego usłyszenia.

      Usuń
  4. Fantastyczne góry pięknie uchwycone !!! Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Isso, dziekuję! Wybacz, że dopiero dziś piszę.. zupełnie nie mam czasu na komputerowy świat :(
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

LinkWithin

Related Posts Widget for Blogs by LinkWithin