W trakcie naszego pobytu, karnawał trwał już od kilku dni, niestety moje oczekiwania nie pokrywały się z rzeczywistością..jak już wcześniej wspomniałam zaledwie kilkanaście osób napotkanych głównie w okolicach placu św. Marka spacerowało w mniej lub bardziej efektownych kostiumach. Zdecydowanie więcej takiż osób pojawiło się ostatniego dnia naszego pobytu - zapewne weekend był czasem zdecydowanie barwniejszym i bogatszym w najróżniejsze stroje i maski karnawałowe..
Tym niemniej, udało mi się zrobić kilkanaście zdjęć..najczęściej robione w pośpiechu, odzwierciedlają mój cichy niedosyt.. choć i tak, przyjemnie było znaleźć się przez krótką chwilę w tym teatralnym świecie, spacerując uliczkami magicznej Wenecji..
Fenomenalne te stroje :) Ech, móc je widzieć na żywo! :) Ale nie mogę, w związku z Tym bardzo dziękuję za umożliwienie mi oglądania ich Twoimi oczami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Ulu, och rzeczywiscie niektóre z nich były niesamowite, przyznam, iż sama od bardzo dawna pragnęłam znaleźć się w Wenecji podczas karnawału, aż w końcu udało się. :) Troszkę żałuję, że wyjechaliśmy przed weekendem, sądzę, iż kostiumów było znacznie więcej w sobotę i niedzielę.. ale i tak było to bardzo fajne przeżycie.. i Tobie zatem życzę wyprawy do Wenecji podczas karnawałowego szaleństwa (choć wydaje mi się, iż najbardziej szalony jest pierwszy i ostatni dzień).
UsuńDziękuję i pozdrawiam serdecznie Ulu.
Zobaczyć Wenecję, to jedno z moich niespełnionych marzeń. I jeszcze te stroje i maski, bajka:)Pozdrawiam zapatrzona:)
OdpowiedzUsuńKaprysiu.. marzenia się spełniają! :)
UsuńSerdeczności śle w Twoją stronę kochana.
byłam w Wenecji już kilkakrotnie ale nigdy podczas tamtejszego karnawału..mam nadzieję, ze zdążę.. to miasto tak szybki znika:) dziękuję Ci za tę bajeczną chwilę dzięki Twoim zdjeciom:)
OdpowiedzUsuńMałgosiu..z Twoich podróżniczych opowieści wnioskuję, że raczej na pewno zdążysz! Musicie po prostu pojechać do Wenecji w okresie Karnawału jak najszybciej :)...a gdyby odstraszały Cię tłumy ludzi, to zawsze możecie zakotwiczyć gdzies niedaleko..np. na wyspie Burano!
UsuńDziekuję Małgosiu i pozdrawiam Cię serdecznie!
Witaj, dziś odkryłam Twój blog....Rzeczywiscie szkoda, ze więcej "przebierańców" nie spotkałaś...
OdpowiedzUsuńA tak reklamują Wenecję na karnawał...........
Ładne fotki:)
Witaj Aldio, miło mi zatem ,że piszesz - dziękuję! :) Dziekuję za zdjecia :)
UsuńRzeczywiście chyba karnawał w Wenecji jest już troszke przereklamowany, choć wydaje mi się jak już wspominałam, w weekend (no i oczywiście pierwszego i ostatniego dnia) trwa najwieksze szaleństwo, a i przebranych osób w kostiumy i maski jest zdecydowanie więcej. My co prawda nie skupialiśmy sie tylko na kostiumach, bowiem, głównie zwiedzalismy muzea i galerie, aczkolwiek ja sama zawsze czekałam na te chwile, kiedy będę widzieć Wenecję w karnawałowej szacie :)
Pozdrawiam Cie serdecznie i zapraszam serdecznie w przyszłosci.