Dni coraz krótsze, wspomnienie lata coraz bardziej odległe..
Od dwóch tygodni pokonuję piękne, malownicze Bordersy - to moja droga na zajęcia. Nauka, którą będę kontynuować przez kolejne 3 lata, umożliwi mi podziwianie, moze nie dokładnie takich widoków, ale równie urokliwych i magicznych.. choc oczywiście jest i ta ciemna strona, a mianowicie zmęczenie codzienną 4 godzinną jazdą.. ale czy ja jedna dojezdzam do pracy, szkoły? Poza tym jest to czas, który mogę poswięcic na czytanie. A to naprawdę duzo, biorąc pod uwagę, iz od powrotu z wakacji, czasu na czytanie, jak na lekarstwo..
Muszę przyznać, iz wiele dróg zjechaliśmy w Szkocji, jednak ta, którą pokonuje autobusem do Galashiels, nigdy wcześniej nie jechałam... kręta, malowana starym domostwem, drzewami ubranymi w rudziejące szaty, łąki na których pasą się owce, krowy.. niewielkie połacie lasów, a nade wszystko rosnące w miarę oddalania się od Edinburgha góry - wszystko to, sprawia, iz spełnia się moja potrzeba przebywania własnie w takim otoczeniu. Co prawda, często, zwłaszcza kiedy słonce rozświetla niewielkie wzgórza, pojawia się pragnienie aby wysiasc z autobusu i po prostu pospacerowac w nieznanym kierunku..
To jednak pragnienie, do zrealizowania w innym terminie..
Dzisiaj natomiast chciałabym pokazać Wam kilka zdjęc z naszej ostatniej wycieczki po Szkocji.
Pierwszego tygodnia września, razem z moimi rodzicami wybraliśmy się do zamku Iveraray - szczyci się on bardzo długą historią. Drzewo rodowe klanu Campbell sięga roku 1493. Natomiast urodzony w 1845 roku John 9-ty Duke of Agryll, poslubił księzniczkę Louise - 4 córkę Królowej Victorii.. odrobina historii..
Sam zamek, połozony w otoczeniu pełnego uroku ogrodu, rozciagajacych się dookoła gór oraz jeziorem Fyne (Loch Fyne) to niewątpliwie nieazpomniany cel podróży.. polecam wszystkim wybierajacym sie do Szkocji, miłosnikom zarówno zamczysk jak i samych gór.
Nam wycieczka dostarczyła wiele pozytywnych wrazen.. mam nadzieje, ze i Wy z przyjemnoscią powędrowaliscie ze mna w ten malowniczy zakątek Szkocji..
Pozdrawiam Was serdecznie.
O jeny, ale cudnie:) wspaniałe krajobrazy.
OdpowiedzUsuńAnetapzn, ciesze sie, ze zagladasz do mnie, wedrujac wirtualnie ze mna po zakatkach przeze mnie odwiedzanych : )
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Pieknie Pieknie!
OdpowiedzUsuńwiesz Aniu zazdroszcze ci bardzo tej drogi do szkoly...co bedziesz studiowala?
a wizyta w zamku ....cudowne pejzarze, cudowne chwile...
Przytulam mocno!
Magdaleno, oh to rzeczywiscie piekna czésc mojego studiowania..co prawda, mialam juz kryzys zwiazany z autobusami, i przez krótka chwilke naszly mnie mysli, ze powinnam wybrac Universytet Edynburghski..ale przeciez ja bardzo chcialam studiowac tam gdzie jestem teraz :) ..nadal studiuje projektowanie tkanin Magdaleno, jednak teraz zaczynam przygode z tkactwem. Za dwa tygodnie zaczynamy prace na 100-letnich krosnach, niesamowite to dla mnie doswiadczenie, tkanie tkanin - zupelnie jakbym przeniosla sie w miniona epoke. Choc musze przyznac, iz na chwile obecna, zatrwaza mnie fakt, dopasowania wzoru, ukladu nici... nie znam jeszcze niestety angielskiego slownictwa, i wszystko wydaje mi sie czarna magia.. ale kiedy próbowalismy tkac pierwszego dnia, niesamowite uczucie! :)
UsuńPozdrawiam cieplutko i pieknego weekendu zycze Magdaleno..i ja przytulam :)
jak ładnie..
OdpowiedzUsuń:) ..korzystajac z wolnego dnia, szykuje kolejne zdjcia z innej wycieczki z tego lata.. mam nadzieje, ze i tam z przyjemnoscia powedrujesz ze mna Aldio. : )
UsuńPozdrawiam i Ciebie.